no name
/ 194.242.62.* / 2008-02-21 09:55
Oczywiście, że dokonując inwestycji należy oczekiwać z niej zwrotu, ale ja od optymizmu (i tych forumowych grubasów, rzekomych super informacji, wchodzących funduszów, wyleszczania, silnych oporów i co tam jeszcze standardowego jest pisane) wolę... prosty realizm.
A on wygląda tak, że:
- jak uznam, że to dobra inwestycja, to dzięki decyzji o SPRZEDAŻY w odpowiednim (jak się okazało momencie) mam kilkanaście procent czasu (nowa miara :)), żeby ew. wrócić na Polną.
- mogę obserwować rozwój wypadków, nic NIE TRACĄC (bo sprzedałem akcje, a dodatkowo wcale nie jestem pewien tych 'cudownych' wzrostów).
Ale oczywiście życzę powodzenia.
Nawet jak nastąpi cudowny wzrost Polnej i nawet jakbym nie zdążył wrócić, to przecież na Polnej nie kończy się giełda, więc zawsze znajdzie się coś innego do zainwestowania.