ArturHH
/ 92.76.75.* / 2015-12-24 08:06
Zastanów sie co ty pleciesz babo. W Polsce inżynier szczebla średniego czyli pomiot w firmie ktory nie ma nic do powiedzenia a ma tylko wykonywać rozkazy innych, zesikany o prace bo w pobliżu nie ma innego zakładu gdzie mógłby godnie pracować zarabia w okolicy tego co w Niemczech ustawowo ma zagwarantowane sprzątaczka czyli 9.55 euro na godzine czyli ok 40zł. Założę sie ze sprzątaczka w swojej pracy ma wiecej do powiedzenia niż ten inżynier i napewno mniej stresującą prace. Wyjechałem do "Reichu" 3 lata po studiach ekonomicznych czyli 8 lat za późno. Zmarnowany czas na studia jak i potem marna praca za marne pieniadze. Pochodzę z niewielkiej mieściny. Pracy jak na lekarstwo, jak jest to wymagania z kosmosu a płaca minimalna. Przykład zony ktora razem ze mną studiowała to praca w biurze rachunkowym za 1000zł 5x w tygodniu od 9-15godz tu UWAGA na czarno!!! Ubezpieczona w PUPie była na mnie. Przyszła decyzja dość, wyjeżdżamy. Wyjechaliśmy do Niemiec, znaleźliśmy prace przez net i wszystkie sprawy w PL zamknęliśmy w 5-6 tygodni. Praca na początku beznadziejna, sprzątanie w hotelu i to przez agencje pracy czasowej ale była wypłata (oszukana bo oszukana ale była i pozwalała na spokojne przeżycie i zawsze coś zostało) i poronione opłaty za nas; ubezpieczenia itd. Zapisalismy sie do szkoły na język, zona szybko zmieniła prace na sprzątanie w szpitalu, praca dalej do czterech liter ale juz wszystko jak na papierze i skrupulatnie liczony czas pracy. Ja męczyliśmy sie jeszcze ponad rok. Po roku poszedłem na zasiłek i do urzędu ze ja tak robic dalej juz nie chce, na co pytanie a co pan chce? Mowię ze w zawodzie raczej pracy nie dostanę bo język dopiero na podziemie B1 był, ze moze na kierowcę ciężarówki bym poszedł ale prawko za drogie bo 7tys euro kosztuje. Tak ucieszonego urzędnika w zyciu nie widziałem. Wyciągnął papiery, mowi ze samo prawko to mało on mi Doda jeszcze kilka kursów i napewno po nich dostanę prace. Tak zrobił. Do prawa jazdy dołożył mi, ja nie wiem jak to sie po polsku fachowo nazywa ale to obsługa takiego dźwigu na aucie (ladekran), przewóz materiałów niebezpiecznych (ADR), dwa kursy dodatkowe na takie kontenery co na własnych nogach stoją (wechselbrucke), wózki widłowe, itd. Łącznie wybrał mi kursów za 16tys euro i za to zapłacili, do tego na okres szkoły został wstrzymany zasiłek i w jego wysokości dostawałem pieniadze na naukę w tej samej wysokości a zasiłek miałem dostawać ewentualnie po szkole gdybym pracy nie znalazł. Do DEKRA chodziłem 7 miesięcy, po szole do wyboru mieliśmy ponad 150 firm w których mozemy pracować a w klasie było nas tylko 12 osób. Wybrałem hurtownie napoi, nie lekka praca była na początku ale kasa dobra, robię tam juz 9 rok, teraz tylko odbieram od producenta i wyrzucam towar u nas netto mam 2200euro za max 50h (wiem dużo pracuje ale ja to kocham) pracy od pon do piątku i raz w miesiącu sobota, wszystko na papierze, na święta co rok 1000euro, na wakacje co rok 1000euro a jak nie chorujesz przez cały rok to nawet 1500 mozna dostać. Zona zmieniła prace na pomoc przedszkolanki, robi 30h tygodniowo za 1250euro netto plus dodatki na święta i wakacje, nie jak moje ale ma. Rata za dom 900euro, kredy wzięliśmy 4 lata temu na 15 lat, zona jeździ nową (znaczy teraz ma juz 2 lata ale kupiona w salonie) Kugą a ja 2 letnim używanym Mustangiem. 3500 euro pozwala na dużo, w Polsce nie mieliśmy szans na takie życie, co roku 2x wyjeżdżamy na "zagraniczne" wakacje, nie jakieś drogie, Grecja, Turcja, Egipt, Tunezja, Maroko, Djerba, Ibiza, raz byliśmy w Dubaju i raz w Tajlandi. Po co ja mam wrócić do kraju, wytłumacz, co mi tam zaoferujesz. Ja z doświadczeniem pójdę i za jazdę wokół komina 2tys dostanę a na papierze minimow krajowe zona ile zarobi 1200-1400? Nie dziękuje. Zostaje.