Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Polska braci Kaczyńskich

Polska braci Kaczyńskich

Wojciech Szymański / .* / 2005-10-24 09:50
Lech Kaczyński zwycięzcą wyborów. Tym samym spełnia się największe marzenie politycznego duetu: braci Lecha i Jarosława Kaczyńskich. Cała władza w Polsce jest w ich rękach.

Przez ostatnie piętnaście lat bracia Kaczyńscy, idąc pod prąd obowiązującym dogmatom, skazując się nierzadko na ostracyzm i wykluczenie z życia publicznego i politycznego, konsekwentnie lansowali swoją wizję Polski. Dziś mogą świętować wielki sukces. Ale tak naprawdę podwójne zwycięstwo wyborcze to ostatnia szansa dla politycznego duetu bliźniaków. Dziś, decyzją wyborców, stają przed szansą udowodnienia, że to oni mieli rację, że postulowana przez nich IV RP będzie lepsza. Takiej szansy Polacy już im pewnie nigdy nie dadzą, jeśli plan Lecha i Jarosława Kaczyńskich się nie powiedzie, nie będzie na kogo zrzucić odpowiedzialności i winy. Wszak mają całą władzę w rękach. A to zadanie nie będzie łatwe. Po pierwsze trudno będzie spełnić oczekiwania rozbudzone w kampanii wyborczej PiS. Nawet próbując zapomnieć, że składnie pewnych obietnic to tylko nieodzowny element kampanii wyborczej. Trzeba będzie się wytłumaczyć z zapowiedzi budowy trzech milionów mieszkań; z objęcia większą ochroną państwa najuboższych przy jednoczesnej deklaracji naprawy finansów państwa i podobnych obietnic. Ta propaganda może kosztować.

Wreszcie, co być może jest najważniejsze - prezydent Lech Kaczyński będzie musiał zaistnieć na arenie międzynarodowej. Póki co - choć nie jest to nadrzędny wyznacznik jego pozycji - Lech Kaczyński nie jest ulubieńcem światowej prasy. Etykieta polityka niechętnego Unii Europejskiej jest najlżejsza, bo częściej używane są epitety nacjonalisty, człowieka zamkniętego i nieufnego. Choć nie sądzę, aby wybór Kaczyńskiego z dnia na dzień odmienił postrzeganie Polski na świecie, to jednak będzie on musiał zrobić więcej niż Donald Tusk, by stabilną pozycję utrzymać i nie zmienić Polski w peryferyjny kraj UE.

Nie można odmówić Lechowi Kaczyńskiemu i PiS prawdziwej woli przeprowadzenia zmian w Polsce. Ale jednocześnie nie można nie zauważać obaw, które będą towarzyszyły ich rządom. Jeśli smak wielkiego zwycięstwa okaże się gorzki dla braci Kaczyńskich, to jeszcze pół biedy; gorzej, gdy będzie gorzki dla nas.

Wojciech Szymański
Wyświetlaj:
Niedługo babcia / .* / 2005-10-24 14:53
"Róbmy swoje"- jak śpiewał Młynarski , a jakoś to będzie. Kadencja minie ,jak z bicza strzelił . Moje wnuczki - bliżniaczki będą wtedy miały po 5 lat. Urodzą się w grudniu. Wtedy zobaczę , co myśleć o tej prezydenturze i rządach też bliżniaków.
logo / .* / 2005-10-24 09:52
"Jeśli smak wielkiego zwycięstwa okaże się gorzki dla braci Kaczyńskich, to jeszcze pół biedy; gorzej, gdy będzie gorzki dla nas." Ta REFLEKSJA nie towarzyszyła przy urnie wyborczej wielu POLAKOM.Napoleon powiedzał: wygrana bitwa to nie wygrana WOJNA.Wygrał w wyborach u kogo? Stworzył ZWąTPIENIE U PRAWIE 15 MILIONóW POLAKóW?CZY TO JEST WŁASCIWA DROGA DO....... "SUKCESU"? Rozważne przysłowie mówi : aby nieraz zrobić dwa kroki do przodu trzeba umieć nieraz zrobić w tym celu krok do tyłu.Inne przysłowie mówi :Tylko BARAN ma największą siłe PRZEBICIA.......bo jak prze do przodu to nie patrzy na boki.
Klops / .* / 2005-10-24 09:50
smak wielkiego zwycięstwa okaże się gorzki dla braci Kaczyńskich, to jeszcze pół biedy; gorzej, gdy będzie gorzki dla nas. A może okazać niestety dla nas gdy okaże się, że Lepper i jemu podobni zaczną odcinać kupony od udzielonego poparcia, chyba że w PiSie mają jeszcze szczątkową ilość szarych komórek (czego nie było widać w programie ekonomicznym) i od razu odetną się od Andrju i jemu podobnych.

Najnowsze wpisy