Trybuna
/ 77.95.50.* / 2009-03-01 16:07
Raczej go tu nie widzę – powiedział butnie o Muzeum Narodowym 90-letni Józef Jezierski, któremu wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski zwrócił wspaniały pałac w Otwocku Wielkim, zajmowany od kilku lat przez muzealników.
Pałac – zaniedbany przez cały okres XX-lecia międzywojennego, mimo że zamieszkiwali w nim przedstawiciele rodu Jezierskich – został odrestaurowany, a raczej odbudowany wysiłkiem społecznym w latach 1947 – 1958. Początkowo pełnił funkcję domu poprawczego dla dziewcząt, potem role reprezentacyjne, a od 2004 r. znajdują się w nim cenne zbiory eksponatów Muzeum Narodowego.
Wilanów też
Mimo wcześniejszych zapewnień przedstawicieli rodu Branickich, ich spadkobiercy nadal wykazują zainteresowanie zwrotem Wilanowa, pałacu wraz z parkiem.
Czy potomkowie innych rodów arystokratycznych pójdą tymi śladami i zechcą odzyskiwać inne sławne pałace i zamki pełniące dziś rolę obiektów kultury i użyteczności publicznej? Jeśli tak, to byłby to kolejny akt społecznej, historycznej niesprawiedliwości. Rody arystokratyczne zbudowały swoją materialną potęgę m.in. na wielowiekowym wyzysku drobnego mieszczaństwa i – przede wszystkim – chłopów, zmuszanych przez kilkaset lat do niewolniczej w ramach tzw. pańszczyzny. Nie można też lekceważyć faktu, że wiele majątków ziemiaństwa było zadłużonych, m.in. z powodu hulaszczego trybu życia części jego przedstawicieli. Niejeden panicz zrujnował swoją ojcowiznę zgrywając się w karty bądź w ruletkę w Monte Carlo i innych kasynach Riviery czy Paryża.
Za 17 mln zł
Przypadki z Otwocka Wielkiego i Wilanowa nie są jedyne. I tak Zamoyscy zrzekli się wspaniałego barokowego zespołu parkowo-pałacowego w Kozłówce na Lubelszczyźnie, ale za cenę 17 mln zł. Tyle zapłaci im Urząd Marszałkowski w Lublinie, oczywiście z budżetu wypracowanego przez wszystkich mieszkańców regionu. Początkowo spadkobiercy Zamoyskich żądali zwrotu całości, szacując jej wartość na 30 mln zł. Biegli wycenili ją jednak na 21,5 mln zł. Doszło w końcu do ugody i czterej spadkobiercy otrzymają w sumie 17 mln zł. Zostały one już zapisane w projekcie budżetu województwa na przyszły rok. Na konto spadkobierców Aleksandra Zamoyskiego wpłyną w miesiąc po uchwaleniu budżetu województwa, czyli najpóźniej do końca kwietnia. Władze województwa lubelskiego mówią, że będą starały się odzyskać te pieniądze od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a więc – tak czy owak – za roszczenia potomków zapłacimy my wszyscy, choć zespół w Kozłówce był przez kilkadziesiąt lat dotowany z budżetu państwa.
Lubomirscy na Wiejskiej
Gruszek w popiele nie zasypiają też Lubomirscy. Miasto stołeczne Warszawa oddało im już połowę działki przy ulicy Wiejskiej, nieopodal Sejmu, czyli w bardzo prestiżowym miejscu, co gwarantuje możliwość spożytkowania jej za ogromną cenę. Zwrot oprotestowuje Kancelaria Sejmu, która chciałaby wznieść tam swoje zabudowania. Lubomirskim sprzyja jednak prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz–Waltz, oni natomiast nawet nie chcą słyszeć o odsprzedaniu działki Kancelarii, która ma prawa do części działki.
Głośne ostatnio roszczenia majątkowe Jezierskich, Branickich, Zamoyskich, Lubomirskich mogą wywołać falę roszczeń. Już kilkanaście miesięcy temu o zwrot Pałacu Czapskich w Warszawie, będącego siedzibą Akademii Sztuk Pięknych wystąpili ostatnio spadkobiercy Raczyńskich. Doszło do protestu pracowników i studentów w obronie gmachu Akademii. Rektor ASP prof. Ksawery Piwocki pokazywał wtedy zdjęcie przedstawiające pałac w 1945 r. – całkowicie spalony. Został on odbudowany wysiłkiem całego narodu, jak reszta Warszawy.
Zapłaci społeczeństwo
W całej Polsce są dziesiątki pałaców i zamków, które należały kiedyś do arystokracji. W samej Warszawie jest ich kilkadziesiąt. W wielu działają placówki użyteczności publicznej, muzea, galerie, instytucje państwowe i stowarzyszenia. Co będzie jeśli potomkowie arystokratów ruszą ławą po pałace, które kiedyś – owszem – należały do ich przodków, ale które zostały po wojnie wzniesione z ruin lub zaniedbania wysiłkiem całego społeczeństwa? Czy – jak to zwykle bywało w przeszłości – za bogactwo arystokratów znów zapłaci społeczeństwo, czyli biedni ludzie?
----------------------------------------------------------