blaster11
/ 193.151.64.* / 2006-08-21 22:56
Droga Pani Anno Frankowska.
Czytając forum pod każdym z artykułów o tematyce emigrayjnej na dowolnym portalu informacyjnym, nie trudno znaleźć to co Pani napisała, a ostatnie trzy słowa Pani felietonu czytałem już minimum 20 razy :). Opisała Pani rzeczywisty stan sytuacji demograficznej Polski, fakt że tragicznej. Jednak jak mówiłem każdy o tym stanie rzeczy wie, każdy Polak zrobił już chyba rachunek sumienia - czy pozostać w kraju, czy wyjechać.
Brakuje mi w Pani artykule wniosków, bo Polacy wyjeżdżają na pewno nie dlatego że Giertych jest ministrem edukacji. Mój wniosek jest taki: rząd nie robi nic, bo mu to pasuje. Młodzi ludzie nie mogą narzekać, bo pozwolono im legalnie zarabiać krocie za graniacą. Ich rodzice może i narzekają, bo wyjechały ich dzieci, ale tam są szcześliwe i mają pracę wiec jest OK. Po drugie rządowi pasują środki finansowe przesyłane przez emigrantów do Polski, a napędzają one gospodarkę. Po trzecie emigranci udanie regulują rynek pracy w Polsce, spada bezrobocie za czym rosną pensje. Po czwarte rząd liczy, że ci młodzi ludzie kiedyś do Polski powrócą i przywiozą kapitał, doświadczenie, założą firmy, będą płacić podatki - GUZIK PRAWDA. Znam mnóstwo ludzi żyjących obecnie za granicą Polski i tam pracujących, utrzymuję z nimi kontakty i NIKT nie ma zamiaru tutaj wracać. Wracają tylko wziąć ślub i zrobić wesele dla rodziny, ale swoją rodzinę jadą zakładać już tam, tam są perspektywy, tam są szanowani, tam rządzący pracują dla nich a nie oni dla rządzących. Wiem też jaki jest wśród nich ogromny sentyment i tęsknota za krajem, za rodziną, za przyjaciółmi, ale tych przyjaciół pomału zaczyna brakować, wszyscy powyjeżdżali. Rodziny zakładają się już tam, nowi przyjaciele, wręcz kolonie wspólnie egzystujących Polaków. Jeżeli chodzi o przyszłość finansową, to nikt nie przyjedzie do kraju zakładać firm, bo lepiej to jest zrobić tam, tam jest koniunktura, tam są niższe podatki, tam nie ma takiej biurokracji i rzucania kłód pod nogi dla przedsiębiorców.
W Polsce pozostali jedynie ludzie, którym albo się udało i zarabiają na poziomie porównywalnym z zachodnim , albo ludzie którzy boją się ryzyka i wolą mieć mniej ale bezpiecznie, ludzie starsi, bez znajomości języka komputera, z byle jakim wykształceniem. Niestety Ci drudzy (tu duże uogólnienie) to tak zwana MASA (przepraszam urażonych). Obecnie rząd , zresztą podobnie wszystkie poprzednie, ale ten jest wybitny w te klocki, umiejętnie steruje MASĄ. Mój wniosek jest jeden - spuścizny po 45 latach ciemnogrodu nie da się w kilka lat naprawić - tu trzeba zmiany pokoleń. Smutne ale prawdziwe. Zapraszam do polemiki.