Premier kontra minister finansów
Money.pl
/ 2005-11-08 10:21
paskudny kurdupel
/ 195.8.101.* / 2005-11-08 10:21
To dośc żenujące. Urzędująca pani minister wygłasza opinie "jak u cioci na imieninach" wchodząc w dodatku w kompetencje ministra gospodarki a na swoim "podwórku" chce zwiększać deficyt i już przygotowuje autopoprawkę do budżetu a pan premier "toczy z nią codzienne spory" czyli posrednio przyznaje się do niedostatecznej kontroli nad podległymi mu ninistrami. Jeszcze kilka dni temu min Lubińska mówiła, że skoro premier chce deficytu 30 mld to taki deficyt będzie a tu jak się okazuje pani minister przygotowuje autopoprawkę. Więc jak to w końcu jest?
silver
/ 2005-11-08 10:32
/
Bywalec forum
Wszystko rozbija się o samochwalstwo i patrzenie na innych z góry. Minister L. zwroty o bajeczkach wyniosła z uczelni, tym gorzej dla niej samej. Zamiast wziąć sobie do serca to co zostało już powiedziane w Polsce i za granicą, brnie dalej w ślepą uliczkę.
Powinno się także odbierać tytuły naukowe, tak jak za jazdę po pijanemu - 20pkt. karnych i odbiera się przywilej stawiania prof. przed nazwiskiem.
qqryq
/ 217.173.185.* / 2005-11-08 13:00
zgadzam się w 100%. Trzeba sobie tylko zadać pytanie. Jeśli nasi nauczyciele repreztują taki poziom jak minister L. to czy na pewno Polska zmierza w dobrym kierunku? Już z nas się śmieją na zachodzie ....