To zupełnie niezła propozycja. Może przydałby się facet, który popychałby sprawy utykające z niewiadomych powodów. Mógłby kopać i gryżć po łydkach. Aby do przodu. Taki koordynator, odtykacz zatorów, poganiacz niewolników Bez własnej teki, oczywiście. Trochę szara eminencja, trochę chłopiec do bicia.
Przy jego niezłej popularności miałby poparcie.