Może i jest alkoholikiem.
Ja zawsze myślałem, że cierpi na jakąś chorobę otępieniową. Podejrzenie o alkoholizm nie przyszło mi do głowy. Ale jedno i drugie tłumaczyłoby dziwne zachowania 'prezydenta' przed kamerami, jego bełkotliwą mowę, łykanie całych sylab. Za alkoholizmem chyba przemawia fakt, że czasem Lech K. nie ma tych objawów.
Mam nadzieję, że Palikot ma sprawdzone informacje. Zobaczymy, jaka będzie reakcja dworu 'prezydenta'.
Jeśli Lech K. jest rzeczywiście alkoholikiem, nie zrobią nic, będą jedynie pyskować. Nie mogą dopuścic do procesu. Sąd musiałby sprawdzić zarzuty Palikota.
Jeśli zaś Lech K. jest rzeczywiście chory, to będziemy mieli przyspieszone wybory prezydenckie...