Bez odbioru
/ 83.22.218.* / 2007-09-02 11:44
To bardzo ciekawa wypowiedź Pana Prezydenta. Przede wszystkim pokazuje pewne mechanizmy i kryteria obsady stanowisk. Zawsze zastanawiały mnie bowiem kryteria doboru kadr na ważne stanowiska w państwie. Problem stał się dla mnie nurtujący zwłaszcza obecnie ,gdy na wysokich stanowiskach widzieliśmy takie oryginalne postaci jak choćby A. Lepper , R. Giertych czy J. Kaczmarek. Okazuje się ,że aby zostać głównym komendantem policji należy potrafić uderzyć pięścią w stół. Innych kryteriów, jak choćby doświadczenie w pracy policyjnej ,odpowiednie wykształcenie resortowe ,nie podano. Widocznie nie były to kryteria istotne przy mianowaniu na to stanowisko .Inna sprawa ,że akurat p. Kornatowski tych kryteriów akurat nie spełniał. Ciekawe jakimi kryteriami kierowano się przy doborze J. Netzla na stanowisko prezesa PZU. Tu też ciężko było doszukać się kryteriów merytorycznych ( które tak eksponował PiS w kampanii wyborczej) jak choćby doświadczenie w zakresie ubezpieczeń. Ostatnia konferencja zafundowana nam przez prokuraturę pokazała ,że p. Netzlowi nieobce są arkana języka polskiego w tym znajomość słów uważanych ogólnie za nieparlamentarne. Ale czy to jest kryterium obsady na stanowisko prezesa istotnej spółki skarbu państwa? Chyba nie. Pan Prezydent twierdzi ,że J. Kaczmarek okłamał go w sprawie przynależności do PZPR. Pewnie tak było. Nie ma najmniejszego powodu aby Prezydentowi nie wierzyć w tej sprawie tym bardziej że J. Kaczmarek do wzorców prawdomówności nie należy. Jest jednak pytanie :jak to jest? Gdzie byli kadrowcy PiSu że nie zdołali prześwietlić w porę przeszłości Kaczmarka? Tym bardziej że tak się jakoś porobiło że jak tylko został on zdymisjonowany zaraz odpowiednie kwity się pojawiły i przeszłość partyjna Kaczmarka została wyświetlona w najdrobniejszych szczegółach. Zachodzi również pytanie : od kiedy to przynależność do b. PZPR stanowi dla PiS przeszkodę? Można wymienić kilku conajmniej zarówno byłych jak i obecnych wysokich urzędników z nadania PiS z pezetpeerowską przeszłością. Gdybym ja był sędzią to przed wydaniem wyroku zrobiłbym dwie rzeczy : po pierwsze wysłuchałbym najpierw racji drugiej strony procesu czyli oskarżonego a ponadto starałbym się dociec motywów jego postępowania.