Bernard+
/ 79.187.8.* / 2009-02-25 13:29
Floyd utrafiłeś bardzo prosto w sedno Polskiego problemu.
To, dlatego jesteśmy najbiedniejszym narodem w Unii Europejskiej, że nasi politycy przez ostatnie 20 lat nic nie zrobili dobrego dla poprawienia zdolności narodu polskiego do produkowania wysokiej, jakości towarów, i świadczenia materialnych i nie materialnych usług, które dzięki swoim właściwościom i konkurencyjnym cenom byłyby chętnie kupowane w wielu krajach świata.
Ale jak może 38, 1 milionowy naród być, chociaż średnio zamożny, jeżeli pracujących i płacących składki do ZUS oraz podatki jest 14 074 500 osób, ale z nich tylko 5 400 000 pracuje w sferze przedsiębiorstw wytwarzających PKB reszta to sfera budżetowa a więc żyjąca z podatków i sfera usług opłacanych z obowiązkowych parapodatków takich jak NFZ i przykładowo cala ta publiczna, ale bardzo organizacyjnie i finansowo chora służba zdrowia. Ale i wśród tych 5, 4 mln. Pracujących w przedsiębiorstwach mamy prawie milion pracujących w przedsiębiorstwach deficytowych, które przez minione 20 lat więcej od społeczeństwa wzięły dotacji i pomocy publicznej oraz więcej spowodowały strat niż zarobiły np. całe górnictwo 200 tyś pracujących niepłacących podatków ani składek do ZUS nienaprawiające szkód górniczych na kwotę kilkunastu miliardów a produkujące 40 letnich emerytów, których w roku 2008 było 319 300 ze średnią emeryturą górniczą wynoszącą
2 526, 33 zł miesięcznie (to oficjalne dane ZUS za 2007 rok) jak całość przemysłu stoczniowego, całe PKP, Poczta Polska, Ursus, i wszystkie te ciągle strajkujące bastiony związkowe w kilkuset nierentownych zakładach państwowych. Wiec tylko 4, 4 miliona pracujących w sferze przedsiębiorstw w tym prawie 1, 7 mln. Samozatrudnionych wytwarza PKB i płaci gotówką podatki i składki. Reszta z pracujących to sfera budżetowa lub sfera finansów i ubezpieczeń oraz różnych instytucji rządowych i samorządowych oraz prywatnych, ale niewytwarzających niczego nowego do sprzedania ani materialnego ani nie materialnego, lecz tylko mieszający w pieniądzach i konsumujący większą część PKB niż ci, którzy ten PKB tworzą jak pracownicy banków i firm ubezpieczeniowych pośrednicy finansowi, pracujący w funduszach emerytalnych i inwestycyjnych, maklerzy giełdowi, adwokaci, radcy prawni księgowi i doradcy podatkowi, brokerzy, pośrednicy handlu nieruchomościami, pracownicy firm reklamowych itp. itd. Ta cała armia pracujących a niewytwarzających nic do sprzedania, liczy, więc sobie 14 074 500 – 4 400 000= 9674500 osób
Ponadto mamy do utrzymywania 7303000 emerytów i rencistów, którzy przed przejściem na emeryturę lub rentę pracowali przeciętnie tylko 39, 6 roku. Mamy do utrzymywania 1 600 000 bezrobotnych. Tylko w 2007 roku przybyło nam 312 500 emerytów i rencistów ze średnim stażem pracy zaledwie 33, 3 roku i średnim wieku emerytów 56, 1 lat życia. Mamy np. 322 700 emerytowanych nauczycieli w średnim wieku 64, 4 lata, którzy średnio przed emeryturą pracowali aż 35, 4 lat. A średnia emerytura nauczycielska wynosi 1822, 51zł.
Podczas gdy średnia emerytura osób, które przed przejściem na emeryturę były samozatrudnione wynosi 923, 16zł a średni wiek emeryta 71, 7 lat. Oto tylko drobny wyciąg oficjalnych danych ZUS obrazujący, dlaczego jesteśmy narodem, którego PKB na głowę mieszkańca stanowiło w 2007 roku tylko 52% - 54% ( różne źródła podają to PKB w tym przedziale) średniej dla całej UE. Gorszy wynik mieli tylko Rumuni i Bułgarzy. Jeżeli więc nie poprawimy struktury zatrudnienia i nie poprawimy wydajności i nowoczesności naszych miejsc pracy, w których powstaje dochód, z którego żyje cały naród to za kilka lat zbankrutujemy, jako najbiedniejszy naród w Europie, bo malejąca liczba pracujących na wytworzenie dochodu nie utrzyma rosnącej liczby osób żyjących z podziału dochodu i nie będzie w stanie spłacać naszego stale rosnącego zadłużenia.