sc
/ 99.232.235.* / 2009-08-30 18:33
Polscy dyplomaci, a przede wszystkim premier i prezydent, mają niezmiernie trudne zadanie do wykonania. Pomimo, że zwykle skłaniam się za premierem, w tym wypadku uważam, że prezydent ma całkowitą słuszność, żeby jeszcze raz przedyskutować sprawy po tym co dociera z Rosji w ostatnich dniach. Mało jest osób, które pamiętają co wydarzyło się 70 lat temu a więcej jest takich, którzy znają z opowiadań dziadków lub rodziców lub tylko ze szkolnych lektur. Każde wydarzenie historyczne można przerobić na swoją korzyść. No więc gdyby Putin przyjechal do Polski i powiedział, że zajęcie wschodnich terenów Polski bylo strategicznym manewrem prewencyjnym byłoby to największym świństwem w powojennej historii i niewiarygodnym kłamstwem. Zakwestionowałby tym samym prawdę o popełnieniu niewiarygodnych zbrodni na Polakach. Nasi rodzice i dziadkowie, którzy oddali swoje życie za Polskę przewróciliby się w grobie. Obecnie, świat zna tą ostatnią historię Polski dosyć dobrze. Gdyby świat zobaczył, że premier i prezydent zostali w taki sposób publicznie spoliczkowani przez Putina, cały świat zacznie patrzyć się na Polskę z olbrzymia pogardą, a nie współczuć Polsce. W żadnym wypadku polska dyplomacja nie może dopuścić do takiej strasznej zniewagi. A gdy prawdopodobnie to się tak stanie, to niech jednym głosem prezydent i premier wystosują notę protestacyjną oraz natychmiast po odejsciu od mikrofonu Putin powinien uslyszeć formułę dyplomatyczną, że od tego momentu jest uważany za ,,persona non grata’’.