Problem społeczny zobowiązań Państwa Polskiego wobec emerytów oczywiście jest. Są to zobowiązania podobne do zobowiązań spłaty długu Państwa Polskiego z okresu realnego socjalizmu wobec podmiotów zagranicznych oraz zobowiązania spłaty dlugu wewnętrznego, który powstał po roku 1990 i powiększa się sytematycznie dzień po dniu. Jest to dług, który płacą aktywne gospodarczo podmioty - pracujący obywatele, działające w Polsce firmy, posiadacze własnych domów i mieszkań oraz tak zwani konsumenci końcowi (osoby płacące podatek
VAT w cenie zakupionych towarów i usług). Jest to dług, który będą płaciły także nasze dzieci i wnuki (Jeśłi nie wyemigrują - wielu młodych z mojej dalszej rodziny i grona towarzyskiego tak uczyniło). I niestety spłata tego długu jest nieunikniona. Obecnie ten NASZ DŁUG zbliża się do granicy ogólnospołecznego bankructwa.Uważam, że realizacja obietnic pana Leppera sprawi , że na pewno nastąpi katastrofa gospodarcza Państwa Polskiego podobna do argetyńskiej, wenezuelskiej lub polskiej z końca lat osiemdziesiątych. Ofiarą takiej katastrofy będzie moja rodzina. Należymy bowiem do tak zwanej klasy średniej, która w takich okolicznościa traci relatywnie najwięcej. Biedni, którzy "nic nie mają" po katastrofie gospodarczej dalej nic nie będą mieli. Bardzo bogaci znajdą sposoby, aby w porę uchronić większość swojego majątku. Stracą 5% może 10% z tego co teraz mają.Najwięcej do stracenia mają średniacy - tacy jak ja i prawdopodobnie większość czytelników money.pl. My na zapaści gospodarczej stracimy gros naszego z wielkim trudem zgromadzonego majątku.Politycy, których Polacy wybierali do rządzenia przez ostatnie piętnaście lat - w tym także i ja - w większości kupowali swoje posady polityczne za pośrednictwem kresek wyborczych "od ludzi naprawdę biednych i bezradnych" (cytat z wypowiedzi powyżej) obietnicami "że im dadzą". I dawali im moim kosztem oraz kosztem moich dzieci i przyszłych wnuków - kosztem obywatela z klasy średniej, kosztem takich jak większość czytelników money.pl.Unia Polityki Relnej ma w mojej ocenie nierealny gospodarczy program jako całość. Ale jest w nim wiele elemetów racjonalnych.Na przykład docelowa likwidacja ZUS i wolny rynek ubezpieczeń emerytalnych i zdrowotnch. Pełna prywatyzacja ochrony zdrowotnej. Dlatego zdecydowałem się wykorzystać dzisiejsze wrocławskie wybory uzupełniające do senatu i dam moją kreskę wyborczą panu Januszowi Korwin-Mikke, aby pojawiła się przeciwwaga skrajnego liberaliznu w stosunku do skrajnego populizmu. Mam nadzieję, że jak UPR te wybory wygra lub uzyska przynajmniej widoczny wynik, to tak zwane "polityczne centrum" zauważy wagę głosów klasy średniej.Sxkoda tylko, że pan Janusz Korwin-Mikke ma mało komunkatywny sposób wypowiadania się - mówi bardzo szybko i trochę brak mu dykcji.I na końcu odpowiedź na PS naiwnego (powyżej) .Po pierwsze UPR wyborów nie wygra (ale uwaga - w roku 1990 byłem pewien, że "postkomuniści" nie mają szans na wygranie wyborów conajmniej do 2005 roku).Po drugie. UPR w swoich liberalnych zasadach wysoko stawia obowiązek dotrzymywania zobowiązań, także tych jakie ma Państwo Polskie wobec emerytów. A więc nie sądzę, że UPR ma zamiar zabrać emerytom, to już mają.Po trzecie. Osobiście nie wierzę, że emerytura jaką otrzymam po osiągnięciu przeze mnie wieku emerytalnego będzie wystarczająca żeby przeżyć. Dlatego moja rodzina stara się obecnie tak kształtować bieg życiw codziennego, abyśmy z żona mieli niezależne własne zabezpieczenie na starość.