Raz POlityk w swej oracji,
Cud obiecał całej nacji.
Uznał bowiem - Lud to kupi!
Lud naiwny, ciemny, głupi.
Jeśli mówić tylko ładnie,
władza sama z nieba spadnie.
- budżetówce dam podwyżki
- podatkowe będą zniżki
- wzrost inflacji zahamuję
- aferzystom ręce skuję
- prawo będzie uproszczone
- bezrobocie poskromione
- zdecentralizuję władzę
- reform wiele też wprowadzę
- autostrady wybuduję
- pedofilów wykastruję
- młodym w życiu start ułatwię
- system NFZ uzdatnię
No i ludzie uwierzyli,
Do urn licznie podążyli.
i w Londynie, i w Warszawie
oddać głosy w ważnej sprawie.
Zasłużyliśmy na cud! -
entuzjazmował się lud.
Premier mową swa podniecał,
gdy Irlandię nam obiecał!
Wybrać wreszcie jest nadzieja
prawdziwego czarodzieja!
Media także w tym pomogły
nawet Doda wzniosła modły,
Niezależni dziennikarze
snuli wizje Polski-marzeń.
Bez Kaczorów, Dorna, Ziobry...
dyktatorskiej przecież hordy.
Bez nieuków i matołków
przyklejonych do swych stołków.
Setki ustaw ma w szufladach,
zmian to będzie galopada!
Po wyborach juz od rana
Premier wziął się do działania
Myśli premier w gabinecie -
jak wypadam w tej ankiecie?
Czy wskaźniki w górę idą?
Czy już rzucić sprawę z Blidą?
Może laptop posła Ziobry,
to scenariusz godny ‘Kobry’?
Co Palikot znowu palnie,
żeby było wciąż medialnie?
Ma Pitera raport zrobić,
aby punkty dla mnie zdobyć?
Jak sondaże się poprawią,
kiedy tarcze nam postawią?
Śledzi słupki i torciki,
wciąż chce lepsze mieć wyniki.
Wzrok na wykres nagle pada ...
Rany Boskie!! On opada!!
Uff... to tylko giełda leci,
... to zabawa jest dla dzieci!
Premier dzieli, premier rządzi -
samolotem rozporządzi.
Dobrze być u władzy steru,
mieć wycieczki aż do Peru ...
Powód jednak jest do szlochu,
coś w rodzaju ziarnka grochu.
Wciąż od spodu coś uwiera -
trzeba wezwać tapicera!
Choć poduszek jest już kilka,
coś wciąż wbija się do tyłka.
Premier skupić się nie może,
O jak ciężko!, O mój Boże!
Już nic zrobić nie jest w stanie,
nieprzyjemne to doznanie!
Patrzy premier pod poduszkę,
widzi jakąś tam okruszkę.
Cóż to może być takiego?
To prezydent – nic innego.
Ten co skupić się nie daje,
każe pupą siedzieć skrajem.
Myśli premier rozżalony –
Jak działania zbierać plony?
Jak nie rządzić od parady
kiedy brak mi pełni władzy!?
Tu się właśnie morał wkrada:
władza bajki opowiada.