Nie mam pojęcia i nie chce mi się nad tym zastanawiać. Mam świetna pracę (którą znalazłam rok temu-dziekuję panie premierze-dobry duszku), dobre zarobki, własne mieszkanie a jak wchodze do galerii handlowej to jedyna rzecz jakiej nie widac to kryzys, odmieniany przez PIS i jego wyznawców przez wszystkie przypadki...
Na razie rośnie tylko wasza frustracja w związku z brakiem wzrostu słupków poparcia...A co będzie do wakacji to się zobaczy w wakacje, a to krakanie czemu ma służyć?
Wiesz co? Żal mi cię...
Idź pomartw się jeszcze że może trzęsienie ziemi być albo tsunami od Bałtyku...ewentualnie huragan od gór...a Jarusia nie wybiorą choćbyś nie wiem jaki czarny scenariusz przedstawił...
Życzę powodzenia w tym smutnym, sfrustrowanym życiu.