maa
/ 2008-04-08 11:10
/
Tysiącznik na forum
Akurat tu politycy robią to, co do nich należy.
Niestety, nauki i technologii nie da się finansować wyłącznie ze środków prywatnych.
Tak robiły USA w epoce, gdy ulubionym Amerykanów zajęciem było pasanie bydła. Niewiele, poza żarówką Edisona i telefonem Bella tam wymyślono. Od 1941 roku amerykańscy podatnicy grzecznie finansują i naukę i wysokie technologie, z wiadomym skutkiem.
Firmy mogą sobie finansować np. konstrukcję wykorzystujące zjawiska fizyczne, ale gdy podstawy fizyczne tego zjawiska są znane i sprawdzone. Badań podstawowych już nie, bo te nie są w żaden sposób ukierunkowane i żaden akcjonariusz nie pozwoli na zbyt duże ryzyko zmarnowania pieniędzy. Fakt, duże koncerny dokładają nieco pieniędzy do np. Stanfordu, MIT-u czy Caltechu. W zamian mają dostęp do wyników badań i dossier absolwentów, mogąc wybranym proponować pracę u siebie. Tak mniej więcej wygląda wkład "prywatnych" przedsiębiorców w naukę.
Podobnie z projektami typu Galileo - raz, że żadna firma nie ma odpowiedniego potencjału - musi powstać konsorcjum; dwa, że to mało opłacalne; trzy, że dotyczy głównie zbrojeń, które ex definitione są finansowane przez podatników. Po czwarte, USA stają się z wolna własnością Chin komunistycznych. Nie ufał bym im za bardzo w tak gospodarczo i strategicznie wrażliwej, jak GPS, sprawie.
Szanowny jliber jest sympatykiem UPR, sądząc po porażającej głębi i dziewiczej czystości przemyśleń, nieprawdaż?