Jest duzo napisane juz na tym forum... W zasadzie to w polskim urzedzie skarbowym mozesz isc i anonimowo zapytac o podatek. Musza Ci udzielic odpowiedzi. A w skrocie to jest tak: do konca 2006 roku us chce od Ciebie podatek- odliczenie proporcjonalne i jeszcze cos, minus diety (to dosc skomplikowane, musialbys isc do doradcy zeby Ci wyliczyl) jak masz rezydenture w Pl. Przepisy byly niejasne i ta rezydentura raczej bedzie w Pl. (bo szukaja i rzna glupa a to lokaty, a to konta bankowe, kochanka, zona, samochod w Pl itp. od 2007 juz jest lzej bo bardziej szczegolowe sa te przepisy o rezydenturze ale tez draza tylko ze jest im trudniej. Poczytaj konwencje w sprawie unikania podwojnego opodatkowania. ( i nie ciesz sie na te 182 dni bo to tylko pozycja wyjsciowa, inwestycje i zona zostaja tak samo do wytkniecia) Tylko jak mowilem jest lzej , szczegolnie teraz jak mozesz powiedziec ze np byles wPl tylko jeden dzien a na drugi wyjechales do Czech lub Slowacji i spales w rowach przez wieksza czesc roku i uzbieralo Ci sie grubo ponad 182 dni wiec rezydentura polska Ci sie nie nalezy :). No i jeszcze miliony ludzi czeka na abolicje wiec warto poczekac z nimi... Siedem lat ma us na probe zawlaszczenia niby naleznego mu podatku, nie liczac juz 2007 roku. Czyli ze w 2013 mozna juz otwierac szampana i przeslac pusta butelke do wlasciwego urzedu z pozdrowieniami. Chociaz ja mysle ze to nastapi wczesniej bo np ktos sie wqrwi i wygra sprawe w Strassburgu o dyskryminacje na tle narodowosciowym albo na tle niesprawiedliwosci spolecznej i finito, bedzi esie mozna powolywac na te sprawe (niby nie oficjalnie ale kazdy wie ze w razie czego sie druga taka sprawe wygra) pozdrowienie i funta powyzej 5 zycze