Bernard+
/ 83.27.77.* / 2011-02-28 16:39
Połączenie wszystkich 3 holdingów państwowych w jeden twór to nigdy nie będzie dobrze zarządzane przedsiębiorstwo zdolne do inwestowania i konkurencji rynkowej. To będzie powrót do bezpośredniego zarządzania górnictwem przez wiceministra ds. górnictwa. To będzie takie nieruchawe i upolitycznione jak PKP, POczta POlska i Telekomunikacja POlska. Skoro Kompania Węglowa SA już obecnie jest największym koncernem węglowym w Europie i jako taki nie radzi sobie i nie wypracowuje zysków nawet na proste odtworzenie własnego majątku to po połączeniu z pozostałymi dwoma holdingami będzie tylko bardziej ociężałą strukturą urzędniczo administracyjną, w której łatwiej będzie organizować strajki i protesty niż zredukować biurokrację i wypracować uczciwe zyski. Teraz już administracja górnicza jest 3 szczeblowa, bo kierownictwo kopalni a nad nim kierownictwo i administracja centrów wydobywczych a nad nimi Kompanią Węglowa. W barbórkę ostatnią więcej było widać pióropuszy zielonych i białych oraz czerwonych niż czarnych a więc mamy bardzo dużo kosztownych górniczych „oficerów” i liczne paradne orkiestry a mało pracowników na bezpośredniej produkcji a po barbórce niezapłacone rachunki za karczmy piwne, bo nawet producenci ozdobnych kufli z nazwą kopalni i rokiem rozdawanych na karczmach do dziś jeszcze niektórzy nie mają zapłaconych faktur. Zamiast łączyć źle zarządzane potwory administracyjne w jeszcze większe dinozaury lepiej podzielić kompanię węglową na dwie części o porównywalnej strukturze kopalń, oraz podzielić jastrzębską spółkę na dwie części, z których jedną trzeba połączyć w holding z koksowniami, aby można było oceniać je po wynikach uzyskiwanych w konkurencji prowadzonej pomiędzynimi w zakresie redukcji zbędnych biurokratycznych kosztów i oceniać oraz porównywać dbałość i wyniki ekonomiczne i wyniki w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa ludzi pracujących pod ziemią. Zwiąkowcy chcą znów uzyskac taką strukturę któa pozwalałaby im nie interesowac się wynikami pracy i bezpieczenstwem górnikó ale pozwalała wszelkie pretensje i naciski o wyższe płace mimo niskich dramatycznie wyników swojej pracy kierować do Rządu a nie do swoich sztygarów, nadsztygarów i dyrektorów kopalń. Przez minone 20 lat bowiem wszystkie rzady były tak słąbe i strachliwe, że zawsze ustępowały przed związkowymi najazdami na warszawę przez co Polska mając bogate złoża węgla nie bogaci się na jego wydobyciu tylko stale musi pokrywać generowane przez lobby górnicze straty.