bardzo trawne uwagi, podzielam pogląd przedstawiony w artykule, dobrze, że temat ten został przypomniany. W okresie obejmowania urzędu przez Millera w spólkach nie tylko skarbu państwa istniał klimat reprezentowany przez ludzi związanych z SLD, że trzeba jak najszybciej objąć węzłowe stanowiska i jak najszybciej zrobić kasę dla siebie oczywiśćie, wpływ na to miało przyszłę wejście Polski do Unii. Większość wpływowych tkm zakładałą już na wstępie zagarnięcie dużych pieniędzy z puli Unii, o kasie państwowej już nie wspominając. Była taka atmosfera nieważny jest skutek ważny jest własny i partyjny interes, Wróbel w takiej atmosferze przejmował Orlen. Dzaiało sie to jednak przy całkowitym milczeniu opozycji z pod znaku UW. Nic dziwnego że do potrzebni byli ludzie pokroju Dochnala. Stowarzyszenia i dziwne kontakty menadzerów z ludzmi zachowującymi sie jak mafia. Zaczełą się republika kolesiów, zlecenia, przetargi, praca tylko dla swoich. Skończyło sie to zachwianiem wielu firm. Warto te skutki zbadać. Taka atmosfera trwała do afery Rywina, wtedy przyszło otrzeżwienie. Urzednicy zaczeli masowo szukać sobie miejsca w sektorze prywatnym. Doradcy, udziałowcy z rautów wielkich zagranicznych firm, przestali być potrzebni, prezesi do zadań specjalnych których zatrudniały giganty aby byli łącznikiem między firmą a władzą. Przecież z życiorysu Wróbla wynika że przed Orlenem pełnił role takiego doradcy. Warto zbadać to ciekawe zjawisko przeistaczania się gospodarki z małego biznesu rodzinnego jaki powstał w okresie pierwszych lat III Rzeczpospolitej do koncentracji i monopalizacji gospodarki przez zagraniczny kapitał. Tu przeceż moim zdaniem leży przyczyna bezrobobia, my k...prace mamy a reszta nie podobał im się socjalizm to niech zdychają.