Nie widzę osobiście sensu, chociaz wiem, że ten rząd daje dużo więcej na cele antypaństwowe, że przypomnę niedawne poprawki do przyjetego budżetu na rok 2006.; budowa jakiejś światyni, któregoś z tysięcy znanych, a fikcyjnych bogów - 20 mln zł, dofinansowanie z budzetu, i tak już gigantycznego Funduszu Kościelnego, o 5 mln zł. (Fundusz ten wspiera organizację wyznaniową, która nic do tego budżetu nie wpłaca, a konsumuje, jak szacują eksperci, ok. 5 mld złotych rocznie; FK, dofinasowywanie szkolnictwa wyznaniowego, utrzymywanie religii w szkołach, ordynariatów itd.). Tak ponoc sobie wybraliśmy; tzn. wybrało z 10%, a reszta cierpi. Sami winni, powinni pójść do wyborów? to nie tak. Wybieraliśmy i w komunizmie, tylko oferta była niereprezentatywna. Sytuacja lubi się powtarzać. Poszedłbym do wyborów, ale, że posłużę się przenośnią, do prasowania proponowano mi suszarkę i lokówkę, a zapomnieno o antyklerykalnym żelazku, bo TVP, o nim nawet nie wspomniała. Wystarczy wejść na onet.pl i zajrzeć do komentarzy, na jakikolwiek temat związany z KK, by wiedzieć jak kochamy wyznaniowego pasożyta. No cóż, chciało się zastąpić PZPR, to się ma.