Wanda_Maximoff
/ 213.134.177.* / 2009-10-29 21:45
A ja mam jeszcze inny problem, też z zamknięciem. od 2 miesięcy naciągają mnie na kolejne raty i kredytu jak nie zamknęli tak nie zamknęli. Pismo o zamknięcie przy wcześniejszej spłacie napisałam w banku, pracownik mi podbił że się wszystko zgadza, a tu za 2 tygodnie dostaje pismo do domu, że się nie zgadza wzór podpisu. no to walę do banku, wyciągam umowę kredytową, wyciągam podpisane pismo o zamknięcie i podpis identiko. No to piszemy następne pismo, znowu pani zbanku mi podbija, tym razem mi nawet napisała zaświadczenie o tym, że podpis jest zgodny, a za dwa tygodnie znowu pismo do mnie przychodzi że się wzór podpisu z umowy kredytowej nie zgadza. śmiech na sali, żal i jeszcze nie wiem co. 3 miesiąc się z nimi użeram, dzwoniąc, pisząc, grożąc, chodząc do nich, prosząc i nic. Dalej mnie kroją na raty, bo przecież odsetki od kredytu, który spłaciłam orzebazapłacić, odliczają mi raty ubezpieczenia co je zapłaciłam i powinni mi zwrócić, a Pani na MLINII mi opowiada bajeczki o natychmiastwym rozstrzygnięciu i "30 dniach na rozpatrzenie reklamacji". nie wiem jak wy, ale zgłosiłam to do Urzędu Ochrony Kosumenta i czekam na decyzje, czy się z nimi nie procesować o odszkodowanie. Szopka. Jestem głęboko rozczarowana i kompletnie nie polecam - oszołomy kłamcy i złodzieje. Dziękuję.