Kenobi
/ 2006-08-04 19:16
/
Uznany malkontent giełdowy
Ja też nikogo do niczego nie namawiam. Pisałem już, że zarabiać można zawsze, trzeba tylko trafić na właściwy obiekt i dobrze dobrać moment wejścia i wyjścia. Wszyscy trąbią, że nasza giełda stała się miejscem zagrywek spekulantów na kontraktach na indeks w20 i ruchy na poszczególnych spółkach z tego indeksu dokonywane są przez duży kapitał spekulacyjny, który ustawia rynek kasowy jak chce i kiedy chce, żeby zarabiać na kontraktach. Widać przecież jak w czasie sesji odbywają jazdy w górę lub w dół na kontraktach bez żadnego konkretnego powodu, często w oderwaniu od tego co dzieje się na innych rynkach, czy nawet w samych spółkach - mogą podać złe informacje, a i tak nie przeszkadza to im rosnąć. Obrót na kontraktach przecież jest wyższy niż na rynku kasowym, a to przecież czysta spekulacja. Analitycy, którzy piszą te same rzeczy też się mylą? Ja tylko staram się naświetlić sytuację, szczególnie od strony zagrożeń, co jest szczególnie ważne teraz, po tylu latach nieprzerwanej hossy. Ja po prostu widzę rzeczy, których niektórzy zdają się nie dostrzegać, albo nie doceniać. Do wszystkiego należy podchodzić z dystansem i nie opluwać zaraz kogoś, że mówi to co jest, a nie to co chielibyśmy, żeby było. Wydaje im się, że jeżeli zkarzyczą głosy prawdy i rozsądku, to sytuacja się odmieni i wszystko pójdzie po ich myśli. To taka zasada strusia.