Forum Forum prawneCywilne

pytanie o wizyty ojca u dziecka

pytanie o wizyty ojca u dziecka

Malina2007 / 2008-03-19 14:25
Proszę o odpowiedź na męczący mnie temat, jestem po rozwodzie, mam 1,5 dziecko, Mężowi przyznano zabieranie dziecka do siebie naprzemiennie w piątek i sobotę. jestem uziemiona, chciałabym czasem gdzieś wyjechać, np na Swięta do rodziny,informuję męża o wyjeździe ale on wzywa policję, bo nie dałam mu dziecka. Czy mam prawo wyjeżdżać raz na jakis czas informując go tylko, i czy on ma prawo do "odbierania zagłych wizyt" w innym czasie??
Wyświetlaj:
GOSIA1121 / 178.235.76.* / 2012-07-10 19:20
TAK NAPRAWDE TO WY ROZWODKI CHCECIE BYC NA TAPECIE U BYLYCH ZEBY ZA WAMI LATALI A PO CO TE ODWIEDZINY U WAS W DOMU SKORO BYLY TAM NIE MIESZKA ZEBY PRZED SASIADAMI WYGLADALO ZE ZA WAMI LATA I ZE MOZE CHCE SEKSU TAK NAPRAWDE TO TE DZIECI TO PRZYKRYWKA A JAK BYLY JUZ KOGOS ZNAJDZIE I NIE CHCE Z WAMI GADAC TO DOPIERO JEST CYRK WIZYTKA MA BYC U WAS W DOMU BO INACZEJ WCALE SMIAC MI SIE CHCE ZTAKICH ROZWODEK DAJCIE ZYC BYLYM ZAJMIJCIE SIE PRACA BO ALIMENTY TO NIE ZRODLO WASZEGO UTRZYMANIA
Wanda88 / 92.42.118.* / 2012-08-31 09:54
Do GOSIA 1121 KOCHANA JAK TO ZROBIC ZEBY WCALE DZIECI NIE ZABIERAL.BO BYLY PO ROZWODZIE JAK WZIAL DZIECI NA MIESIAC TO PODAL MNIE DO SADU ABYM ZAPLACILA JEMU ZA MC POBYTU DZIECI U NIEGO.TA JAKBY BYLY NA WCZASACH W ELEGANCKIM KURORCIE ALLINCLUSIVE. Matka/
bu / 193.109.225.* / 2012-07-12 12:43
ale chrzanisz...najczęściej dla dziecka to też nie źródło utrzymania ,bo za takie grosze rzędu 200,250 zł to można co najwyżej psa
ojciec16 / 77.114.14.* / 2008-03-21 23:39
Droga Malino

Myślę, że jeśli Twój mąż zajmuje się samodzielnie 1,5 rocznym dzieckiem, to jest cudownym ojcem. Twój mąż w tej sytuacji powinien dążyć konsekwentnie, by w Sądzie Rodzinnym właśnie jemu zostało powierzone wykonywanie władzy rodzicielskiej nad Waszym dzieckiem, (a nie jak to napisałaś nad Twoim dzieckiem), a Tobie zostały ustalone widzenia.
Obecnie nie tylko powinien wzywać policję, ale konsekwentnie dbać o to, by za każdym razem, gdy nie wydasz mężowi dziecka policja sporządziła notatkę. Na następny dzień Twój mąż powinien złożyć wniosek w Sądzie o ukaranie Ciebie (dłużniczki) kwotą max. 1.000,00PLN, ewentualnie zamianą na karę aresztu za niewykonywanie postanowień Sądu.
Napisałaś:
"nawet w sądzie sama zaproponowałam by mąż
zabierał TAK MAŁE DZIECKO do siebie"
Wydaje mi się, że nie rozumiesz podstawowych spraw.
1. To dziecko ma prawo do wychowywania się w pełnej rodzinie - a Ty ją zniszczyaś przez swoje odejście.
2. Obecnie to dziecko ma prawo do pełnego nasycenia się miłością każdego z rodziców - a Ty Waszemu dziecku ograniczasz kontakt z ojcem jedynie do piątku, czy soboty wyznaczonej przez Sąd.
3. Dziecko nie jest Twoją własnością, więc masz obowiązek moralny względem dziecka, by dla prawidłowego rozwoju czas po połowie spędzało zarówno z ojcem jak i z matką. Właśnie TAK MAŁE DZIECKO potrzebuje częstego kontaktu z obydwojgiem rodziców. Jeśli nie szanujesz tego podstawowego prawa Waszego dziecka - to nigdy nie powinnaś być matką. Skoro już jesteś, To przestań traktować dziecko jak rzecz, którą się bawisz. Skoro Ty odeszłaś to przynajmniej nie porywaj dziecka.
Wiesz ja przerabiałem całą historię na własnej skórze, tzn. żona odchodzi, zabiera dzieci, blokuje kontakty, stara się o jak największe alimenty, przed Sądem recytuje stałą wiązankę typu " ojciec, który dziećmi się nie zajmował, nie utrzymywał itd."
Ja konsekwentnie wzrastałem w swoim ojcostwie, wykorzystywałem każdą najmniejszą chwilę, by ją spędzić z dziećmi, także wzywałem policję, skadałem wniosek o ukaranie żony, zakładałem sprawę o wałszywe składanie zeznań, itd. Sąd ciągle stał za matką dzieci, ale dzieci zaczęły od matki uciekać. Nie okłamywałem dzieci, na pytania dlaczego rodzina nie jest razem odpowiadałem wprost, że matka ją zniszczyła.
Dzisiaj synowie są ze mna bardzo szczęśliwi. Także żona wróciła trochę jak ten syn marnotrawny - psychicznie wykończona, bez środków do życia, bez pracy, najgorsze dla niej byo to, jak obserwowała iż dzieci od niej odchodzą. Gdy twój mąż będzie walczył o Wasze dziecko, to zapewne przyjdzie taki czas, gdy żadne postanowienie Sądu nie przeszkodzi dziecku przyjść do ojca - myślę że jego ojciec sap po niego przyjedzie.
Ja np. tłumaczyłem 3 letniemu synowi, że jeśli będzie chciał jechać do mnie to niech powie mamie, żeby wykręciła mu do taty nr telefonu, a on już sobie ze mną porozmawia, żebym zaraz po niego przyjechał.
Wiesz życzyłbym sobie by w polskich Sądach osobom, które odchodzą od rodziny(niszczą założoną rodzinę) odbierano dzieci na rzecz rodzica, który nie odchodzi.
Nie potępiam Ciebie jako człowieka. Piętnuję natomiast Twoje postępowanie w stosunku do dziecka oraz męża.
Życzę Twojemu mężowi wiele pomysłów oraz konsekwencji, by Wasze dziecko mogło cieszyś się pełną miłością obydwojga rodziców.
Proszę przemyśl swoje egoistyczne postępowanie.
Życzę Tobie oraz Twojemu mężowi jak i Waszemu dziecku wiele łask Bożych Zmartwychwstałego Chrystusa.
Mariusz 04 / 164.126.32.* / 2012-06-26 18:14
Dobrze napisane,popieram i karac takie matki.
Kasia185 / 37.152.18.* / 2015-03-03 23:08
Jestem pełna podziwu dla Ciebie za te słowa to jest szczera prawda nasz sąd stoi tylko po stronie matek a to one najczesciej odchodza bo znalazly kogos innego a winny zawsze jest ojcicec. Ale to sie zemsci na tych matkach.
Kaśka563 / 95.160.173.* / 2012-06-13 21:58
ty jesteś chory psychicznie facet po tym co piszesz zryłeś psyche dzieciom i żonie :) powodzenia spalisz sie w piekle
MYTEk / 195.117.146.* / 2012-04-29 09:37
IDEALNIE ALE JEJ DAŁAŚ ZMIANĘ,W KOŃCU KTOŚ NAPISAŁ COŚ MĄDREGO..........
undefined / 217.76.116.* / 2010-02-11 12:53
Matka wychowuje ,a weekendowy ojciec rozpieszcza i dziwisz sie ze te niewdzieczne dzieci przylazły do ciebie? zal mi ciebie i tych twoich sprzedajnych synow
ojczym / 217.76.116.* / 2010-02-11 12:51
moim zdaniem troche przegiąłęś , to ,że dziecko przezyje u ojca dzien nie oznacza ze ten ojciec jest cudownym ojcem...
lin / 178.238.252.* / 2014-10-22 20:02
Facet,najczęściej "budzi się" jak żona od niego odejdzie.Wtedy przypomina sobie,że jeśli nie nadawał się na męża,to będzie ojcem!I udaje zainteresowanie dzieckiem,choć,jak byli małżeństwem traktował dziecko,jak powietrze a nawet gorzej-jak zło konieczne!Jak znajdzie kobietę,wtedy zapomina o dziecku.Udaje ojca,żeby uprzykrzać życie żonie,która odważyła się odejść!
Jasminum28 / 87.250.182.* / 2008-09-23 21:11
Zobacz człowieku ile jest w tobie jadu!!!!!!!!!!!Lecz się!!!!!!!!!!!!!Chodzące ideały!!!!!!!A jak ją np. bił i poniewierał to ona ma twardo trwać w tej patologii???????????Stuknij się w głowę!!!A później mówicie ,że to ona odeszł,a TAK odeszła od tyrana, który z urażoną męską dumą stara się pozorować jaki to on jest biedny!!!!!!!!!!!!
ktoś1182 / 83.23.53.* / 2012-07-26 19:06
popieram!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Malina2007 / 2008-03-23 14:02
Widzę że masz niesamowitą satysfakcję, że zniszczyłeś swoją żonę, chyba obydwaj nie lubicie kobiet.... a trzylatkowi robiłeś pranie mózgu, idealny tata....
Jasminum28 / 87.250.182.* / 2008-09-23 21:13
Malina nie przejmuj się idiotą!!!!!!!!!!!!
Malina2007 / 2008-03-23 13:53
Nasze dziecko, nigdzie nie pisałam jak twierdzisz MOJE - cieszy się miłością obydwojga rodziców. Mój mąż ma parterkę już od czasu gdy odeszłam, i cieszę się gdy mała uśmiecha się na widok taty i "cioci" . Gdyby było inaczej może mogłabym mieć wątpliwości,ale nie mam ich bo wiem ze ma dobrą opiek ę i miłość. I zawsze przd wyjciem Małej mówię" : Idziesz to tatinka i cioci? " :) i cieszę się razem z nią, bo wiem że czeka ją radosny dzień.... Nie oceniaj więc mnie na podstawie swoich doświadczeń, wiem ze mała bedzie miała zawsze tylko jednego ojca, prawdziwego,,,,
Malina2007 / 2008-03-23 13:48
Po prostu chciałam tylko dowiedzieć się czy mam prawo sobie też zrobić wolny weekend z dzieckiem. A mój mąż robi mi na złość bo nie chce widywać córki w tygodniu, a proponuję mu każdy inny dzień. Ale mam już dość bycia naiwną kretynką wchodzącą mu w tyłek, może powinna,m byc taka na jaką mnie oceniłeś, może wreszcie zacznie mnie choc troche szanowac...
Malina2007 / 2008-03-23 13:44
No tak, tatusiowie. A gdzie on był gdy przechodzilam koszmarnie ciężką ciążę?? Czemu mowil SZKODA gdy powiedzialam ze bedzie córka? Czemu nie odebrał mnie ze szpitala razem z dzieckiem? Czemu przy dziecku które karmiłam piersią krzyczal ze nie nadaje sie na matke i mam "zryty Łeb" gdy mowilam ze potrzebuje jego pomocy@???? Nie truj mi o Łaskach Bożych zakłamany człowieku. Mój mąż przed ustaleniami sądu przychodzil kiedy chcial i o ktorej chcial do malej i dostosowywalam sie do niego, nie ja zniszczylam rodzinę, Może skoro przechodziles wiesz jak było naprawdę U CIEBIE. Ja zostalam na lodzie, mój mąż pozostal z dwoma mieskzaniami i wymeldował mnie i córkę, rozumiem mnie ale córeczkę, o którą tak rzekomo dba, a ja tułam się po stancjach i nie otrzymuję na dziecko nawet marnego grosza z alimentów któryvch nie płaci facet zarabiający 8tys miesięcznie, nieczego od niego nie chciałam i wiedział o tym, ale na dziecko nie dając i wiedząc jak mi jest ciężko to podłość, Nie wiesz jakie jest moje postępowanie więc nie oceniaj mnie i nie oczerniaj "bogobojny człowieku" Ja w malzenstwie bylam sama ze wszystkim, potem takze z dzieckiem, mąż nie zajmował się mała WCALE, kiedy prosiłam by posiedzial z nia chwile gdy chcialam skorzystac z toalety, on stawial przed córką elektroniczną nianię i uciekał do gier komputerowych. nie mogl 5 minut popatrzec na swoje dziecko???To ma byc ojciec?? Ale wybaczylam mu to i NIGDY nie utrudnialam kontaktow i jest mi trudno bo nie chce tego robic, pomimo iz on nazywa mnie scierwem, jak w malzenstwie zresztą, podbudowywał swoje EGO moim kosztem. I cieszę się ze odeszłam, dopiero nasze dziecko miałoby wspaniałą rodzinę !!!!!
I nie pisz mi o moich obowiązkach bo je znam...
edddddd / 78.8.21.* / 2008-03-23 23:09
"mój mąż pozostal z dwoma mieskzaniami i wymeldował mnie i córkę"

To nie jest możliwe. Raz zameldowany jesteś do smierci albo sprzedaży mieszkania.

Czyżby jakaś śmierdząca feministyczna prowokacja?
Malina2007 / 2008-03-24 10:01
Pierwsze mieszkanie jest jego,tam byłyśmy zameldowane., wiec mial prawo wymeldowac, drugie wspólne,ale miałam meldunek na starym. W tym nie mam proste.
Młody Rentier / 2008-03-19 16:20 / Bywalec forum
wszystko to zależy od sądu, który w swoich orzeczeniach także zazwyczaj określa rózne rozwiązania. Jeżeli nie jest to dookreślone możesz wystąpić do sądu.
Ale czy najlepszym rozwiązaniem nie byłoby dogadanie się z męzem, że dziecko będzie z Toba przez weekend a mąż zabierze je jakos w tygodniu?? To od waszej dobrej woli duzo zalezy chcecie żeby wam sąd dokładnie wszystko okreslał i rostrzygał. Sąd tez obdaża zaufaniem rodziców i pozostawia im pewna swobode decyzyjną i wewnetrza mozliwośc uregulowania kontaktów z dzieckiem.
Czy naprawde jestescie tak prości, że nie potraficie sie dogadac w takich sprawach? Nie mozecie ponad wasze bzdurne kłotnie postawic dobra dziecka?? Żal mi dziecka które ma takich rodziców.
Malina2007 / 2008-03-20 20:27
Proponuję mężowi inne terminy również w tygodniu, mi też jest żal, że nasze dziecko ma takiego ojca, niestety takiego, który nigdy się nim nie interesował. Może byłam prosta, bo zawsze szłam mężowi na rękę, nawet w sądzie sama zaproponowałam by mąż zabierał TAK MAŁE DZIECKO do siebie, bo powiedział w sądzie ze jak się nie zgodzę to zaprzestanie z dzieckiem kontaktu. Nie wiem o co mu chodzi, człowiek z pozycją, ponad 30letni, wciąż rzuca mi kłody pod nogi. Dotychczas pierwsza próbowałam z nim rozmawiać, proponowac, kulturalnie, miło, jak kretynka i chyba za taką mnie ma, i nie ja nie potrafię się dogadac tylko on, bo odkąd odeszłam w ogóle ze mną nie rozmawia. Jestem u kresu wytrzymalości psychicznej, bo on wciąż wymyśla coś nowego by mnie podręczyć...
kasia1999 / 212.160.172.* / 2008-03-21 09:25
to wystąp do sądu o zmianę terminu wizyt .Podaj argumenty
asia1973 / 84.10.116.* / 2008-03-23 17:46
właśnie wstąp do sądu, opowiedz o wszystkim, wytłumacz, walcz o swoje... Jeśli nie możesz ze swoim byłym dojść do porozumienia, tak jak pisałaś, to tam na pewno będzie ktoś mądrzejszy od byłego i powinien zrozumieć. I nie słuchaj, nie przejmuj się tym zgorzkniałam "niby ojcem16" bo nie warto. Takimi ludźmi nie warto się przejmować. Powodzenia
Arat / 79.184.225.* / 2008-03-23 18:57
Powinnaś napisać kolejny pozew do sądu!!!
Nie po to, aby określił ściśle terminy i godziny wizyt, ale po to, abyś to Ty mogła podejmować najważniejsze decyzje dotyczace Twojej córci (nawet dotyczace wyjazdu). Poza tym, jeśli dobrze zrozumiałam zażadaj alimentów!!! Nie unos się honorem i ambicją oszukanej, porzuconej, pozostawionej na lodzie kobiety, Twój były na to czeka!!! Masz prawo do naliczenia alimentów ze średniej zarobków ojca dziecka nawet do 40%. Jeśli jemu mieszka sie dobrze, duzo zarabia, to Ty z tego skorzystaj! Podaj nr konta oszczędnosciowego i niech tam przelewa pieniadze. Ja w ten sposób odłożyłąm dla mojej córci ponad 30 tys., a ma dopiero 14 lat i dobrze się uczy. Aliemnty należą się do 18 roku życia lub do 25 jeśli dziecko się uczy. Zobacz ile lat przed Tobą i Twoja małą. W ten sposób odłożysz dla niej pieniadze na studia oraz na zakup mieszkania! Przestań myśleć i rozdrapywać rany, po co opowiadasz ignorantowi, jak byłaś traktowana przez byłego? On tego nie zrozumie, zasłania się Chrystusem - kolejny rudy grzyb w naszym kraju. Powodzenia i nie poddawaj się! Pamietaj, Twoja siła dodaje siły Twojemu dziecku! Pozdrawiam i ślę życzenia spokojnych Świąt Wielkanocnych wszystkim forumowiczom.
piotrovich / 153.19.183.* / 2008-03-25 08:08
Arat, seredńko

skoro Pani jest po rozwodzie, to na pewno ma zasądzone alimenty, bo w wyroku rozwodowym są zawsze.
po drugie, nie ma sensu eskalować konfliktu i występować o ograniczenie władzy rodzicielskie, co zresztą i tak nie ma wpływu na kontakty.
smutno patrzeć na te niezrozumiałe ataki na p. Malinę, ale zastanawia, że obarcza ona męża złą wolą, zarzuca, że jest niereformowalny. niezmiernie rzadko wina leży po jednej stronie. z reguły wymaga to współpracy i dobrej woli obojga.
przede wszystkim jednak, w poście chodzi o coś w rodzaju porady prawnej. i tu nie ma prostego sposobu. możesz przewidywać swe planowane wyjazdy w dużym wyprzedeniem (opieszałość sądów) i występować do sądu o każdorazowe pozwolenie.
skuteczne może też być załatwianie lekarskich zaświadczeń, że dziecko jest chore i ulotnienie się w czasie kiedy mąż ma dziecko odebrać w jakieś bezpieczne miejsce. (pamiętaj jednak, że to ryzyko, bo nadużycie władzy rodzicielskiej i może się obrócić przeciwko tobie)
a najprościej - stosować się do postanowienia sądu ...

pozdrawiam.

sprawy między rodzicami o dziecko mogą toczyć się latami bez rozwiązania. zawsze ze szkodą dla dziecka.
Gość 12 / 93.176.235.* / 2012-04-29 15:27
Coś wspaniałego możesz poznać własną przyszłość! Grupa ludzi obdarowanych specjalnym darem przewidywania przyszłość. Wejdź na stronę www i sam się przekonaj: http://bralloso.com/kosmos/index.php

Najnowsze wpisy