Hitem ostatnich tygodni jest inicjatywa spółki kryjąca się pod nazwą Polski Inkubator Gier, gdzie w komunikatach QG S.A. informował o podjęciu współpracy z pierwszymi „niezależnymi” zespołami, którymi okazali się dotychczasowi i aktualni pracownicy firmy. Przy braku planu działania i funduszy PIG okazuje się kolejnym skokiem na pieniądze naiwnych inwestorów i przynosi wstyd w krajowym środowisku twórców gier. Należy też pamiętać o wyprowadzeniu pracowników firmy do spółek Sonka i Drageus Games w ostatnim kwartale 2017. Niespełnionych obietnic było znacznie więcej, skupmy się więc na liczbach:
w oparciu o oficjalne komunikaty spółki QG S.A. wyemitowane od początku jej istnienia w systemie ESPI, wśród 46 zapowiedzianych gier i ich konwersji:
-12 wydano, w tym tylko 3 zgodnie z terminem premiery
-6 pozostaje zapowiedziami, niektóre już opóźnione
-aż 29 nie wydano w terminie, wstrzymano lub zostało anulowanych całkowicie!
Daje to współczynnik efektywności spółki na poziomie najwyżej 30% i rodzi pytanie, czy taki rezultat to wynik działań oszusta-naciągacza, czy idioty?
(Zestawienie pod adresem: https://docs.zoho.com/file/51n5p5f6fce9d4af74a25905d8e32e6cf061b )
Drodzy Inwestorzy! Jeżeli zależy Wam w dłuższej perspektywie na odzyskaniu zainwestowanych środków, to w rzetelność i uczciwość prezesa Pieczykolana i jego rady nadzorczej nie wolno dłużej wierzyć. Sprawa wymaga zdecydowanego odcięcia obecnego Prezesa i członków nieudolnej rady nadzorczej od sprawowania funkcji kierowniczych w spółce i zastąpienia ich ludźmi kompetentnymi spoza osobistego kręgu Prezesa. Nie gwarantuje to na 100% sukcesu, za to pozostawienie spraw w obecnej formie gwarantuje kolejne machinacje i regularne problemy spółki wraz z najgorszym scenariuszem.
Zatroskany Obserwator
P.S. QG S.A. powołuje się oficjalnie na 13 lat doświadczenia w branży. Jeżeli tak wygląda to „doświadczenie”, to proponuję oficjalnie nominować Prezesa Jakuba Pieczykolana i członków rady nadzorczej do nagrody „Januszy polskiego gamedevu”! Warto mieć ich na oku!