I to nazywa sie ochrona środowiska.
Ale tak jest wszedzie, gdzie rozum zastepowany jest dyrektywami i rozporządzeniami.
Oszołomy ekologiczne, twierdzą , że jak biedniejszych cześci europy i swiata nie bedzie stać na horendalnie drogą energie (elektryczną czy inną) to to będzie najlepsze dla srodowiska. Wprawdzie bedzie to tragiczne dla konkurencyjnosci gospodarek, szczególnie tych biedniejszych, oraz tragiczne dla biedoty, ale za to ekologiczne. Czy to nie absurd?
Czy to nie paranoja, ze propaguje sie przemysłowe wykorzystywanie, najdrozszych źródeł energii?
Toz to samobójstwo dla wiekszości swiatowych gospodarek.
Ogniwa słoneczne powinny znajdowac zastosowania tam gdzie budowanie indfrastruktury cywilizacyjnej, było by zbyt szkodliwe dla srodowiska. A tak to dostaniecie mało wydajne krajobrazy upstrzone instalacjami, mało wydajnymi do których trzeba dopłacać.
A może zapomnieliście juz lekcji historii? Poskomuniści maja niedługa pamięć , to nawet zrozumiałe, kto chciałby aby mu przypominano bezeceństwa ojców i dziadów? Ale czy zapomnieliście jak skończył system oparty na wiecznych dotacjach?
Głupota zasługuje na to co ma. tak samo Czechy. Skoro dali sie uwieśc, "dotacjom".
Tym bardziej Czechy, które maja bez liku maleńskich, małych, srednich cieków wodnych. Maja odpowiednie ukształtowanie tersnu. Mogli by postawic na mikro, mini, i nieco wieksze hydroelektrownie. Nawet takie które zasila tylko kilka domostw albo wieś. Wieksze mogy by nadwyzki oddawac do sieci. Najwazniejsze, ze uzysk energii z takich instalacji jest o wiele wydajniejszy niż z elektrowni słonecznych czy wiatrowych, które pracuja tylko jak wieje wiatr i w okresie dnia. Na dodatek instalacje hydroelektryczne poprawiają retencje wody.
Ale urzednicy wola dotaowac wiatraki i panele słoneczne.
W Polsce zetknałem się z podobnymi przykłądami urzedniczego zidiocenia. Proste sprawy wymagały interewncji az w Brukseli, aby ta raczyła wydac wytyczne polskiej administracji jak ma rozumiec taki a taki przepis. Paranoja. Bpwiem na szczebli lokalnym był problem z dotacja do starej instalacji młyńskiej w pewnej małej miejscowości, ktoeą to instalacje zmodernizowano do wytwazania energi elektrycznej zasilającej całą wieś. Były problemy z zakłądem energetycznym , z urzedami. Ale Instalacja wiatrowa kilkanascie kilometrów dalej juz takich problemów nie miała.
A swoją drogą, jak to jest ze popiera się takie inicjatywy które w długim okresie nie tylko szkodza ludziom, ale szkodza srodowisku. Najwidoczniej, jest tu spory interes (popierany przez ekologów wszelkich , zwykłych , oszoomionych i tych zidiociałych) skoro lansuje sie techonogie tak niedoskonałe i mało sprawne, ze wymagaja dotacji. A wszystko to dla dobra ...? No własnie dla czyich to interesów?

Tak modne jest teraz naganianie że wszędzie jest zle a u nas jest ok np tytuł "potężna przecena forinta " forint spadł 2% do dolara tyle to nasz zloty robi w jedno południe wszyscy w kolo bankrutują tylko nie my