rozczarowana
/ 89.229.164.* / 2012-03-31 09:46
Moja propozycja jest taka, by obniżyć emetytury poselskie o ok. 2000zł, co dla nich nie zrobi dużej różnicy, ponieważ przeciętna emerytura poselska wynosi ok. 5000zł (takie informacje odnalazłam w internecie). Rocznie w związku z tym rząd zaoszczędzi ok. 13 440 000 przy założeniu, że w tej chwili wypłacają 560 takich emerytur, gdzie spodziewam się, że jest ich więcej. Ile pieniędzy będzie do rozdysponowania dla innych obywateli naszego państwa? Nie mogą nasz zmuszać, żebyśmy pracowali 67 lat. Conajmniej połowa Polaków nie dożyje wieku emerytalnego. Niech Posłowie zwrócą uwagę na to, że to my, zwykli szarzy Polacy pracujemy na ich pensje. To my ich utrzymujemy. Większość Polaków zarabia 1500 zł miesięcznie BRUTTO! Posłowie dostają ok. 15000zł uposażenia, diety i innych dodatków. Tu nie ma porównania. Oni żyją na na prawdę wysokim poziomie, a my jemy chleb ze smalcem albo nawet i nie i jeszcze musimy łożyć na ich utrzymanie. Nie raz widać na transmisji obrad sejmu jak wielu posłów w ogóle na obradach nie zasiada. Jest ich tam na prawdę garstka. Proponuję obniżyć ilość posłów w sejmie, po co płacimy wszystkim skoro i tak nie biorą udziału w obradach? Część z nich nawet jeśli fizycznie na obradach jest, po prostu śpią lub zajmują się czymś zupełnie nie związanym z tematem obrad. Po co my szarzy polscy pracownicy mamy wydawać nasze ciężko zarobione pieniądze na tylu posłów? Moim zdaniem wystarczyłoby ich najwyżej 200. Jestem jak najbardziej za protestami, za referendum. Oni nie mogą nas zmusić do niewolniczej pracy do śmierci. Bo to swoje własne kieszenie chcą tą naszą pracą napełnić. Nic nam to dobrego nie przyniesie. Jeśli ja pracuję, to na swoją własną emeryturę, moje pieniądze powinny być gromadzone na moją własną przyszłość. Każdy z nas powinien pracuje dla siebie, a nie po to by utrzymywać kogoś innego.