Forum Polityka, aktualnościKraj

Reforma nauki w Trybunale. PiS złoży wniosek

Reforma nauki w Trybunale. PiS złoży wniosek

Money.pl / 2011-04-04 21:56
Wyświetlaj:
mochowik2 / 95.41.3.* / 2011-09-11 23:25
Biblioteki powinny być samodzielne i zarabiać na swoje utrzymanie – zamawiając i płacąc za książki zamawiane wg zainteresowania studentów i naukowców, dawałyby zarobek autorom kupując książki i periodyki w wydawnictwach.
Ministerstwo powinno ogłaszać w Internecie spis cytowań i prac doktorskich (PDF) min. 6 miesięcy przed nadaniem stopnia z możliwością publicznej dyskusji nad rozprawą doktorską. Wejście na stronę może być nisko-odpłatne np. sms (max do 10 zł), z czego powinny być płacone honoraria autorskie.
Podobnie Uczelnie powinny ogłaszać w Internecie prace magisterskie i licencjackie też z możliwością dyskusji min. 3 miesiące wcześniej.
Należy się spodziewać, że w takim systemie już w średnim okresie czasu (4 - 12 lat) nastąpi przegrupowanie i wyłoni się naturalny ranking Uczelni i Naukowców i co bardzo ważne: zmienny w czasie.
To pozwoli na koncentrowanie funduszy we właściwej wysokości na właściwe ośrodki - najlepiej aby się to odbywało w sposób systemowy, czyli:
- naukowcy powinni uzyskiwać honoraria za wydane prace naukowe wprost od wydawcy do rąk własnych,
- w propozycjach grantów rządowych powinna być podana wprost nieprzekraczalna część środków przeznaczona na honoraria,
- granty mogłyby być tylko celowe, tzn. musiałby być osiągany wymierny cel. W razie nie osiągnięcia celu, honoraria i fundusze musiałyby być zwracane przez wnioskodawcę i Uczelnię. Kryteria konkursu muszą być jawne przy ogłoszeniu konkursu. Tj. jawny tryb przeprowadzenia konkursu i rozliczenia grantu, jawne protokoły powinny być publikowane w Internecie.
- płaca nauczyciela akademickiego za pracę dydaktyczną powinna być wprost uzależniona od studento-godziny, powinna być różna w zależności od rodzaju zajęć (ćwiczenia, laboratoria, wykłady ), ale nie powinna zależeć od
tytułu naukowego. Tytuł może mieć wpływ na przydział przedmiotu i jego charakteru przez Dziekana.
- część przedmiotów powinna być narzucona studentom przez Dziekana zgodnie z ustawą o minimach nauczania a część wybieralna przez nich spośród oferty przedstawianej przez nauczycieli akademickich również z poza Uczelni – z zakresu przewidzianym ustawą o minimach nauczania. Dziekan miałby obowiązek to umożliwiać.
- Uczelnie powinny przedstawiać ofertę wraz z kosztami studiów. Studenci powinni płacić za studia z kredytu udzielanego przez Rząd. Rząd powinien przedstawiać ofertę kredytową w zależności od rodzaju studiów i jakości Uczelni wynikającej z rankingu oraz kosztów studiów. Brakującą część student musiałby płacić z własnej kieszeni lub z fundacji a po skończeniu studiów kredyt spłacić w ratach. To znacząco wpłynęłoby na trafność decyzji podejmowanych przez maturzystów przy podejmowaniu życiowych decyzji.
mochowik1 / 95.41.3.* / 2011-09-11 23:23
Ministerstwo nawet nie zagwarantowało jawności dorobku naukowego wszystkich zatrudnionych w nauce ! Brak bezpośredniej zależności między dorobkiem a poborami naukowca, a tylko od stopnia lub tytułu. Więcej, na życzenie uprzywilejowanych uczelnie wprowadzają w ocenie nauczyciela możliwość zwolnienia za brak „aktywności organizacyjnej”, czyli za to że naukowiec nie jest wybierany do Rady Zakładu, Rady Katedry, Rady Wydziału, Senatu, CK czy innej „naukowej” instytucji o sowieckim charakterze … i w ten sposób od razu chcą eliminować „niebolszewików” z grona zatrudnionych w nauce. Również nie zagwarantowali możliwości swobodnego (niezależnego od zgody „uprzywilejowanych” i/lub bez utraty praw autorskich) wydawania artykułów naukowych.
Niezrozumiałe jest dlaczego Rząd oczekujecie postępu naukowego w kraju, uświęconego do tego „noblem”, skoro utrzymuje i chroni absolutnie niedemokratyczny układ uprzywilejowania dla jednej, z reguły starszej grupy zatrudnionych w nauce, która blokuje i wycina grupę młodszych lub/i niezsowietyzowanych naukowców ? Przecież postęp naukowy polega na tym, że osiągnięcia jednych naukowców „wyprzedzają” osiągnięcia innych, z reguły tych z poprzedniego pokolenia !
Zwracam uwagę, że demokratyczne państwo prawa, jak np. USA, które wprowadziły i utrzymują demokratyczny system w nauce mają dominujący udział w nauce światowej – o ile się nie mylę to ok. 60 % noblistów robiło swoje badania w USA. Natomiast z Europy tylko ok. 10 %, jakkolwiek wielu noblistów amerykańskich urodziło się w Europie.
Utrzymując niedemokratyczny system zarządzania nauką Rząd degraduje naukę !
Jak to zmienić ? Niestety, ale trzeba reformować.
Opis przykładowego demokratycznego systemu (kontraktowo-rankingowego) zarządzania nauką różny od obecnie obowiązującego (kolejkowo-tytularnego):
-Rektor i Dziekani są powoływani w ramach konkursu ministerstwa i samorządu i pod kontrolą ministerstwa i samorządu powinien przeprowadzać nabór kadry naukowców co 4 lata. Senat byłby powoływany w wyborach bezpośrednich i spełniać swą rolę zgodnie ze statutem Uczelni.
-warunkiem podstawowym jest, aby w Uczelniach Publicznych zostały zniesione zakłady, katedry i instytuty jako stałe zespoły badawcze. Takie zespoły powinny być powoływane przez Dziekana do obsługi otrzymanego grantu lub innego typu zamówienia badań, na wniosek beneficjenta grantu-zamówienia, a po zakończeniu badań powinny być likwidowane.
-wszyscy naukowcy są zwalniani co 4 lata,
- ponownie zatrudnianie naukowców odbywa się według jawnych kryteriów wartościujących, tj.:
- dorobek naukowy (oczywiście z zastrzeżeniem że tytuł naukowy nie jest dorobkiem naukowym ! a jedynie wyrażeniem uznania przez lokalne środowisko naukowe analogiczne do tytułu honoris causa w innych krajach): liczba wydanych monografii i artykułów w stosunku (podzielona przez liczbę współautorów odpowiednio dla pozycji) do stażu naukowego, liczba monografii i artykułów w języku konferencyjnym (podzielona przez liczbę współautorów odpowiednio dla pozycji) w stosunku do stażu naukowego, liczba cytowań (podzielona przez liczbę współautorów odpowiednio dla pozycji) w stosunku do stażu naukowego, indeks H. (Uwaga: impact factor jest tylko informacją dla autora o poczytności periodyku i nie ma wpływu na wartość artykułu!)
- liczba opublikowanych zgłoszeń patentowych, uzyskanych patentów i wdrożeń (podzielona przez liczbę współautorów odpowiednio dla pozycji) w stosunku do stażu naukowego,
- wypracowanych funduszy we współpracy z przemysłem i/lub pozarządowymi strukturami, np. samorządowymi lub prywatnymi(podzielona przez liczbę współautorów odpowiednio dla pozycji) w stosunku do stażu naukowego,
- wypracowanych funduszy ze współpracy międzynarodowej (podzielona przez liczbę współautorów odpowiednio dla pozycji) w stosunku do stażu naukowego,
- dotychczasowe doświadczenie w pracy dydaktycznej: liczba przepracowanych lat, liczba studento-godzin, charakter prowadzonych zajęć (ćwiczenia, laboratoria, wykłady ),
- efektywność dydaktyczna (oceny otrzymywane przez studentów, odsetek zatrudnionych absolwentów z danych dla Wydziału)
- średnia ocena z ocen wystawianych przez studentów w anonimowych ankietach,
- dotychczasowe doświadczenie w pracy naukowej w przemyśle i/lub w pozarządowych strukturach.
Jednym z warunków powodzenia jest całkowita niezależność Wydawnictw Naukowych od Uczelni. Pracownicy Uczelni mogliby co najwyżej odgrywać w nich rolę Recenzentów. Wydawnictwa musiałyby na siebie zarobić.
Biblioteka Narodowa, w której posiadaniu znajdują się egzemplarze obowiązkowe, powinna prowadzić spis cytowań oraz wyliczać i ogłaszać impact factor polskim periodykom.
Biblioteki powinny być samodzielne i zarabiać na swoje utrzymanie – zamawiając i płacąc za książki zamawiane wg zainteresowania studentów i naukowców, dawałyby zarobek autorom kupując książki i periodyki w wydawnictwach.
Ministerstwo powinno ogłaszać w
mochowik / 95.41.3.* / 2011-09-11 23:20
Jak wygląda dotychczasowe reformowanie nauki „na dole” ? Z moich doświadczeń mogę opisać następujące wydarzenia: około 2004 roku sypnęło habilitacjami na moim wydziale. Habilitacje otrzymali pracownicy, którzy „oczekiwali” na nią nawet 26 lat ! Ale nie wszyscy ci, którzy je sobie wypracowali. Kilka z nich było dużym zaskoczeniem ze względu na znikomy dorobek w stosunku do przepracowanych lat jak i niski poziom swoich rozpraw jak również reprezentowany ogólny niski poziom naukowy – w swoich artykułach jak i podczas prowadzonych zajęć ci Beneficjenci ograniczają się do elementarnej matematyki unikając stosowania matematyki wyższej.
Wyjaśnienie tego zjawiska jest proste – do odpowiedniej sekcji Centralnej Komisji Stopni i Tytułów wszedł Dziekan Wydziału.
Niestety, gdy weszła w życie nowelizacja ustawy o nauce w 2005 r. dzieląca naukowców na tych z habilitacjami – możnych „feudałów nauki” i na tych bez habilitacji – „wolnych najmitów”, wyłoniona w ten sposób ekipa po przejęciu władzy na Uczelni już w następnych wyborach, zaczęła blokować rozwój naukowy innym naukowcom – potencjalnym konkurentom do władzy, posuwając się też do blokowania wydania habilitacji by następnie na tej podstawie wypowiadać pracę. Odmawiali przy tym otwarcia przewodu habilitacyjnego twierdząc np. że brak w wydziale specjalistów mogących ocenić rozprawę, pomimo że zagadnienie omawiane w habilitacji było jednym z podstawowych wykładanych na Wydziale zgodnie z programem nauczania !
Dla porządku dodam, że samo przejęcie władzy, pomimo trybu wyborczego opartego na demokracji pośredniej, tj. głosowania przez elektorów (głównie kierowników zakładów i katedr-oczywiście utytułowanych, wybranych pokornie przez swoich podwładnych), wzbudziło emocje, gdyż po II-giej turze wygranej jednym głosem przez kandydata nisko utytułowanego, którego hasłem wyborczym było zniesienie egalitaryzmu płacowego, wynik został oprotestowany i wybory zostały powtórzone.
W wyniku czarnego PR i nacisków (np. elektorom – przedstawicielom studentów wskazywano na brak doświadczenia kandydata na Rektora w zarządzaniu Uczelnią, gdyż do tej pory był głównie zaangażowany w wyjazdy zagraniczne i prowadzone tam badania) - uprzedni wygrany przegrał wybory o ok. 1/3 głosów.
Standardem jest też, że przy wyborze kierownika Katedry Dziekan przychodzi z kartkami do głosowania z wydrukowanym nazwiskiem swojego kandydata i zapowiada kłopoty katedry w razie innego wyniku. Samo stawianie „krzyżyka” odbywa się na oczach dziekana i jego kandydata, po czym Dziekan stwierdza, że głosowanie jest i tak bez znaczenia bo wg statutu ostateczna decyzja o wyborze kierownika i tak należy do niego.
Dodam jeszcze, że "feudałowie nauki" wymawiając pracę w sposób nieuzasadniony niszczą też dorobek naukowca w postaci patentów – nie opłacają opłat (na co naukowiec nie może sobie pozwolić ze swoich poborów - o ile je ma). W wyniku prowadzonej polityki patentowej przez rząd drobni przedsiębiorcy także nie są w stanie utrzymywać patentów.
W efekcie wdrożenia też upadają razem z wymówieniem pracy naukowcowi z Uczelni. Wielcy przedsiębiorcy, szczególnie zagraniczni, nie są zainteresowani współpracą – co najwyżej nieodpłatnym przekazaniem im pełnych praw własności do patentu z zachowaniem jedynie praw autorskich przy opłaceniu przez nich kosztów zgłoszenia patentu.
Nawet jeśli naukowiec zostanie przywrócony do pracy na Uczelni po nieuzasadnionym wymówieniu, to "feudałowie nauki" odmawiają mu funduszy na publikowanie czy udział w krajowych konferencjach. Ponadto recenzenci (z reguły utytułowani) odrzucają artykuły uzasadniając tym, np. że artykuł „jest podobny” do innych danego autora, pomimo że artykuł był z nie opracowywanej jeszcze dziedziny przez autora.
Prowadzone przez ministerstwo PO: „wieloetapowe konsultacje społeczne, w tym także spotkania przedstawicieli kierownictwa Ministerstwa ze środowiskiem akademickim i studenckim poszczególnych uczelni, z przedstawicielami nauki, z członkami organizacji przedstawicielskich środowiska akademickiego i studenckiego … (wpłynęły na zwiększenie poziomu akceptacji środowiska akademickiego dla wprowadzanych rozwiązań.)” - można przyrównać do sytuacji, w której lekarz pyta pacjenta jak go ma leczyć, a co jeśli pacjent jest psychicznie chory ? i ma skłonności do zabaw z brzytwą.
Uprzywilejowani zatrudnieni w nauce, tj. ci z habilitacją („feudałowie nauki”) tną po zatrudnieniu i zwalniają, ale nie tych najmniej wydajnych i najmniej efektywnych – czyli siebie i swoich kolegów, ale tych którzy im zagrażają, czyli z dorobkiem, patentami a nawet wdrożeniem – oczywiście ze stratą dla społeczeństwa, ale z zyskiem dla zagrożonego kolegi.
Ministerstwo nawet nie zagwarantowało jawności dorobku naukowego wszystkich zatrudnionych w nauce ! Brak bezpośredniej zależności między dorobkiem a pob
rr5 / 83.26.120.* / 2011-04-09 00:12
to nie PRL gdzie oprócz "KACYKÓW" nikt nie miał głosu- teraz demokracja i każdy może zabrać głos
to nie PRL i święto 1 maja,gdzie była obecność obowiązkowa i listy obecności- to kolejny dzień żąłoby NIE w JEDNYM MIEJSCU,ale SOLIDARNOŚĆ ŻAŁOBY z przyjacółmi -demokracja pozwala, na to,że każdy spędza ŻAŁOBĘ jak chce i z KIM CHCE... WYNIKI WYBORÓW (zachować i sprawdzić) : PIS-43%,PO-27%,SLD-6%,PSL-4%,PNJ-1%,nie pójdzie-19% - UPARTYJNIONY PRZEZ PO? -wszyscy z posłowie z PO mówili ,że podpisze-czy partyjny namiestnik?- chociaż mógł posłuchać 3/4 przeciwnego społeczeństwa i odesłać ustawę do trybunału ,aby zachować twarz? - ustawa NIEKONSTYTUCYJNA-DOŚĆ KŁAMSTW?-prezydent -prezydentem tylko (NIE)rządu: PO,PSL -nie słuchał ponad 10 ml. ludzi ,którzy na niego nie głosowalioraz opini mądrych ludzi - 3/4 społeczeństwa domaga się ujawnienia przez prezydenta RZEKOMYCH opini o OFE? - jedyne GODNE rozwiązanie to POMNIK,jeżeli nie KRZYŻ - czy tak samo jak: UMORZENIE wątku zamachu KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ (protest 119 naukowców w Poznaniu AKO -" "stawia pod wielkim znakiem zapytania zarówno ich profesjonalizm, jak i determinację w dochodzeniu do prawdy". - Wyrażamy sprzeciw wobec takiego postępowania i oczekujemy od niezależnej prokuratury respektowania wysokich standardów badawczych, kultury prawnej i nieuczestniczenia w doraźnych rozgrywkach politycznych" ) - rozpatrywano aferę hazardowa? przez prokuraturę? -następne cuda -wg.Tuska: AFERA BYŁA,ale DWA TRUPY AFERY HAZARDOWEJ UTOPIONE W ROSOLE wypadły z szafy i PRZEMÓWIŁY- jesteśmy niewinni-kompromitacja prokuratury?-społeczeństwo domaga się upoblicznienia wszystkich dokumentów z prokuratury o AFERZE HAZARDOWEJ-dziennikarze powinni się domagać ujawnienia wszystkich materiałów .Następny cud-Tusk,który zauważył ZBYT PÓŻNO,że jego i prezydenta" przyjaciele Rosji" po raz drugi "WYKIWALI ICH w sprawie katasrofy Smoleńskiej"-poszedł następny sygnał w ŚWIAT "opluwający" POLSKĘ,że to nie Rosja,ale POLSKA opóżnia dostarczanie dokumentów-tym samym UNIEMOŻLIWIA dochodzenie-czy to normalne??? - Panie premierze z całym szacunkiem ale to pan i pana partia przy pomocy pseudo-mediów prowadzicie właśnie do skłócania Polaków i rozbicia państwa na dzielnice, żeby było słabe. Trudno zgadnąć jaki cel panu przyświeca, czy jest to tylko wynik wyznawanej przez pana ideologii neoliberalizmu po polsku , czy coś jeszcze. Postawa pana Kaczyńskiego jest tu jak najbardziej na miejscu, to dobrze , że hamuje wasze zapędy, bo wy sami nie macie żadnego umiaru i opamiętania. Wam trzeba koniecznie władzę odebrać raz na zawsze .Najważniejsze dla Polski jest żeby was przy władzy nie było. Tylko KACVZYŃSKI i jego wyborcy mogą to ZAPEWNIĆ. Kuc :"prezydent popisał się niewiedzą...,państwo polskie trzeba ujarzmić...,w spisie narodowym wpisałem ślązak...,Kalisz staje się zaprzeczeniem wiedzy...,chce wydzielenia narodowości Ślązaków,a oni sami zdecydują czy chcą być POLAKAMI czy NIEMCAMI -czy dąży do kolejnego rozbioru POLSKI? -wtyka pseudo-mediów,PJN poza sejmem-zdrajcy wyborców PIS,kłamcy,hipokryci,cynicy,złodzieje-TO PJN ZNIKNIE ZE SCENY POLITYCZNEJ -jak samoobrona i LPR - mówią,piszą,plotkują, dyskutują nie tylko w mediach: TOTALNA NAGONKA na Kaczyńskiego i około 9 MILIONÓW wyborców PIS-u trwa prawie we wszystkich mediach.10 kwietnia sie zbliza,Polska sie odradza.Tchorze i zdrajcy trzesa POrtkami!!!! POmyslec,ile jeszcze badziewia i klamstw uslyszyszą od PObolszewi,pseudo-mediów,Sld,Pnj,Psl? oraz ich kłakierów?teraz zapomnieli o:OFE,(NIE)rządzie,bublach i braku ustaw, NAJWIĘKSZEJ i NIESPOTYKANEJ dotąd drożyżnie,braku możliwości leczenia,postępującym ubustwie 90% POLAKÓW Dubienieckim,...,a MANIPULUJĄ NARODOWOŚCIĄ "Ślązak"(takiej nie ma) i UŻYWAJĄ jej do WALKI z KACZYŃSKIM i PIS- ludzie dyskutują -czy postradali rozum?-co z etyką pseudo-dziennikarzy,posłów,ludzi zapraszanych do mediów,...? -choć większość mówi,że nie przeczytała 116 stron "Raportu o stanie państwa" ,bo dla nich za OBSZERNY -zatem WYRAŻA o nim JEDYNIE PLOTKI,więc NIC dziwnego, że NIC Z NIEGO NIE ROZUMIEJĄ ,a paranoją? jest podanie KACZYŃSKIEGO do prokuratury-POLACY tej manipulacji i GŁUPOTY POligłupów? nie KUPIĄ. czy Blida popełniła samobójstwo,aby nie sypać KOLESI?- WYNIKI WYBORÓW (zachować i sprawdzić) : PIS-43%,PO-27%,SLD-6%,PSL-4%,PNJ-1%,nie pójdzie-19% - czy PObolszewia i PSL będą przynosić narkotyki do sejmu?- Jeden senator UCZCIWY w całej Pobolszewi? odszedł z parti PO ponieważ uważa,że ZMIANY W OFE są NIEKORZYSTNE dla POLAKÓW. -jeżeli prezydent jest prezydentem wszystkich POLAKÓW to powinien skierować ustawę do trybunału bo tak chce 4/5 społeczeństwa ,nie powinien jej podpisać-bo jeżeli okaże się w przyszłości w trybunale ,że ustawa jest niezgodna z konstytucją- to będzie POWAŻNA WPADKA PREZYDENTA i nie będzie mógł się zasłaniać EKSPERTYZAMI ludzmi wiernych PO przed czym ostrzegało wielu NIEZALEZNYCH doskonałych prawników,profesorów , konstytucjonalistów,... -czy za zadłużani
zgred5 / 150.254.166.* / 2011-04-14 08:18
W wyniku reformy pani minister Kudrycja zostanie pierwszym ministrem nieuki....
H Szatkowski / 2011-04-04 21:56

jesteśmy przekonani, że Platforma Obywatelska narzucając te ustawę postąpiła źle, łamiąc konstytucyjne prawo do nauki - mówił polityk PiS i dodał, że wniosek do TK zostanie złożony po świętach wielkanocnych.

Dość dziwne przekonanie. Konstytucyjnie też mamy prawo do opieki medycznej, ale przecież nie w całym zakresie. Tak jest i obecnie z nauką- nie można chyba bezpłatnie na uczelniach publicznych kształcić się w dziedzinach nieuznawanych za naukę.
Zatem prawa konstytucyjne nie są nieograniczone.

Najnowsze wpisy