Blok stoi od 50 lat z jednej strony ma dostęp do chodnika i drogi krajowej z drugiej parking gminny i droga gminna. Tu mam problem, wspólnota, przez którą przebiega droga i była jedyną, którą się do tej pory poruszali mieszkańcy mojej wspólnoty zamknęła drogę odcinając dojazd do parkingu naszego jak również dostęp do wywozu mediów(śmieci, itp.) żądając opłat. Nie ukrywam, iż z parkingu korzysta mnóstwo ludzi(bary, urzędy, banki, sklepy) i do 22: 00 auta tam nie zaparkuje nikt z mieszkańców. Najprościej tak myślałem było wystąpić do gminy o umożliwienie zjazdu z parkingu na teren. I się zdziwiłem odpisano mi, że jest to nie możliwe gdyż zniszczę zieleń na swoim terenie (w centrum miasta obok parkingu miejskiego gdzie nic nie chce rosnąć oprócz trawy). Więc dalej: teren był regulowany 10 lat temu po przejęciu od państwa czy coś takiego(wspólnota powstała 8 lat temu). No i ktoś sobie rysował kreski jak chciał a poruszając ten delikatny wątek usłyszałem: panie wiesz ile lat to potrwa zanim się to poprawi. Dla mnie to jak chodzenie po grzyby na pustynię. Czy w sądzie mam jakieś szanse?????. I ile to potrwa.