Trudno sie dziwić, ża p. prof. Religa jest zdecydowanym przeciwnikiem gry rynkowej. Gdyby w służbie zdrowia zapanowały normalne stosunki oparte na wycenie produktu jakim jest usługa zdrowotna przez konsumenta tej usługi, czyli rynek, wtedy urzędnicy utraciliby władze i znaczenie, a co jak co, ale władzę to oni kochają nad życie. Nie słyszałem jakoś, aby p. Minister utyskiwał na rozrost biurokracji w służbie zdrowia pożerającej ogromne środki, a przecież ilość szczebli administracyjnych i urzędów zajmujących się naszym zdrowiem jest oszłamiająca. Nie słyszałem także nic z ust p. Ministra w kwestii zmiany modelu ubezpieczenia zdrowotnego. Może warto byłoby i pozwolić ludziom decydować o tym, gdzie chcą zostawiać swoje pieniądze. Propozycje, jeśli już są, polegają najczęściej na bezwarunkowym utrzymaniu dotychczasowego modelu i próbie wyciągnięcia od ludzi dodatkowej kasy, którą i tak w większości zmarnotrawi aparat biurokratyczny. Socjalizm to jednak niesłychane kuriozum.

Co za cholerny hipokryta! Według niego wszyscy dyrektorzy szpitali to "świetni" menedżerowie (?), a winne jest oczywiście "złe' ministerstwo finansów, bo nie chcą biednemu Zbysiowi dać naszej kasy. Utrzymują cały system w stanie fałszu i zakłamania i udają, że to ktoś inny jest winien.

"za pacjenta" w poradni mam 10-35 zł, "za pacjenta " w gabinecie prywatnym 70 -100 zł. Leczę tak samo jednak-temu z gabinetu nie musze wystawiać skierowań na badania specjalistyczne, których koszt przekracza niekiedy wszystko co zarobię, nie muszę pisać raportu do NFZ-z coraz to durniejszymi danymi- ostatnio REGON i kod resortowy...niedługo rozmiar kołnierzyka i numer buta..., w gabinecie prywatnym nie straszą mnie kontrolami z NFZ. I powiem szczerze gdybym mogła cofnąć czas do grudnia to...nie podpiałabym umowy z NFZ...Grzałabym się w cieple mechanizmów rynkowych we własnym ...gabinecie. W przyszłym roku już nie popełnię tego błędu...I będzie to uczciwe w stosunku do...siebie samej....Panu ministrowi chętnie udostępnie krzesełko w mojej poradni niech na nim bezczynnie posiedi tyle ile ja czynnie....A ja w ramach tej "przygody" podziele się z nim moim wynagrodzeniem... które bardzo, bardzo wzrosło od ostatniej podwyżki...

o tyle aby starczyło. Jednocześnie zrównać medykom i personelowi pensje z amerykańskimi medykami. Wtedy będą lepiej leczyć i nie będą wyjeźdźać. Gratyfikacje w kopertach uznać za legalne. Przecież to proste.

.