Co się składa na budżet państwa?
Przedsiębiorstw państwowych już nie ma, ani podatku obrotowego, który płaciły wszystkie firmy. Zostały spółki komunalne (komunikacja, energia, woda, ścieki, oczyszczanie,zieleń itp. oraz garstka najgorszych, jeszcze niesprzedanych spółek z udziałem skarbu państwa, które albo ogłaszają upadłość albo ratują się wykorzystując minimalne zyski na przetrwanie (nie dywidendę). Prawie wszystkie większe firmy zostały sprywatyzowane, ich część walczy na giełdzie.
Budżet tworzą więc podatki:
VAT (już chyba wyższy być nie powinien) i dochodowy: od osób prawnych i fizycznych.
Inwestycje ratują nasz kraj: są źródłem wzrostu gospodarczego, zmniejszania bezrobocia i wzrostu płac.
Nie można więc podwyższać i tak za wysokich podatków od podmiotów prawnych (już uciekają do Chin). Co pozostało - tylko podatek od obywatela, czyli zwiększenie składki zdrowotnej, proporcjonalnie do zarobków. I tak dobrze, że mamy to dostać spowrotem w formie ulgi podatkowej.
Szybsza wypłata dla służby zdrowia, późniejszy zwrot z budżetu. Inną alternatywą są tylko przesunięcia budżetowe, lub wyższe opodatkowanie rolników. Ale kto się na to zgodzi, górnicy?, nauczyciele?, policja?, kolej? Nierealne.
Przy tak wysokim planowanym deficycie budżetowym - jedyne możliwe rozwiązanie. Tylko czy docelowo 13% to nie za dużo? Gdybym co miesiąc odkładał tę sumę to stać by mnie było na większość ewentualnych zabiegów wykonanych w terminie a nie tuż przed zejściem. Konieczna jest rewolucja w służbie zdrowia, czyli całościowa prywatyzacja (z ochroną budżetową tylko dla ludzi bez środków do życia i nie za złotówkę).
Tylko kto to przeżyje? Jaki rząd, którzy lekarze i pielęgniarki oraz jaka część pacjentów? Do tej pory jeszcze padają dawne przedsiębiorstwa państwowe (Uniontex, Mera-Poltik itp.) po reformie Balcerowicza.