Forum Polityka, aktualnościKraj

Rosjanie piszą już końcowy raport w sprawie Smoleńska

Rosjanie piszą już końcowy raport w sprawie Smoleńska

Wyświetlaj:
Observer. / 79.184.85.* / 2010-09-06 15:09
Wyniki raportu będą jasne i proste - to my (strona polska) jesteśmy winni od początku do końca tej katastrofie. Winni są wszyscy - od sprzątaczki samolotu po prezydenta. Strona rosyjska perfekcyjnie przygotowała całą wizytę, lotnisko, itp. Jakże mogłoby być inaczej?
stary pilot / 80.48.115.* / 2010-09-06 18:30
Bo tak i jest. Załoga nie miała prawa podejmować próby lądowania. Nie wiem jakie są minimalne warunki dla tego typu samolotu przy 2. NDB, ale z pewnością dużo wyższe niż przy ILS kat I, który był na pokładzie tu -154, ale nie było na lotnisku, czyli nie mógł być wykorzystany. Zważywszy na nikłe doświadczenie załogi w podchodzeniu do lądowania na dwie radiostacje prowadzące, ARK i busolę, próba podchodzenia samolotu do lądowania z vipami na pokładzie (HEAD) była karygodna. Żeby uzmysłowić laikom jakie warunki powinny panować, by wylądować przy współczesnym (a nie historycznym) systemie lądowania (ILS kat. I) podam je: widzialność nie mniejsza niż 800 metrów, podstawa chmur nie niższa niż 60 metrów. Przypomnę również, że mgła to zjawisko pogodowe, w którym widać do 1000 metrów, a podstawy brak. Kontrola lotów na lotniskach cywilnych i wojskowych różni się. Na lotnisku cywilnym jest inny podział kompetencji (mniej rozkazów, więcej samodzielnego działania załogi). Sądzę, że ten lot był traktowany jako cywilny, a wina personelu na lotnisku polega na tym, że go po prostu nie zamknęli dla ruchu lotniczego. Z drugiej strony wiem, że takie zamknięcie potraktowane byłoby jako gest nieprzyjazny, zwłaszcza, że wcześniej wylądował polski Jak. Dla mnie jako pilota dziwnym jest fakt, że załoga zdecydowała się na lądowanie. Z pewnością żaden pilot komunikacyjny by się tego nie podjął, bo ryzykuje utratą licencji nawet, gdy lądowanie przebiegnie pomyślnie. Stąd moje domniemanie, że Kaczyński przez Błasika ostro zasugerował swe zwierzchnictwo nad wojskową załogą, co robił nie pierwszy raz. Przekonuje również mnie o tym wywiad z gen. Czabanem, który kręcił jak mógł by nie powiedzieć prawdy. W Locie zakazano pilotom komentować zdarzenia, grożąc konsekwencjami służbowymi. Dlaczego? Wielu pilotów z 36. Pułku tam lata i wiedzą jakie panowały stosunki w specpułku. Gen. Czaban pytany o powód dużych zwolnień w 36, Pułku rok wcześniej sprawę przemilczał. Piloci ci znaleźli sobie miejsce w towarzystwach lotniczych (przede wszystkim LOT), bo każdy z nich służbę w traktuje jako przejściową, ze względu na dużo gorsze warunki materialne. Śmieszą mnie różne komisje badające wypadek, bo widzę, że najchętniej pozwolono by zbadać sprawę sprzątaczce z mopem, zamykając buzię ludziom, którzy coś na ten temat wiedzą. Nic dziwnego, że już słyszałem, że można było na czas lądowania Kaczyńskiego zainstalować ILS na lotnisku. Niestety ludzie nie wiedzą co to jest i myślą, że robi się to tak prosto i tyle kosztuje, co instalacja gadu-gadu. Czytam pana K.Smola niżej i się śmieję. Jak można wymyślać takie bzdury. Panie K.Smol! Sugeruje pan pewnie, że piloci byli w zmowie i dali się namówić, by lądować w warunkach poniżej minimum, by terrorystom umożliwić ich zestrzelenie? Ciekawe jak by sobie poradzili, gdyby tak załoga zrobiła to, co powinna zrobić: polecała na lotnisko zapasowe. Gdyby Kaczyński leciał z Lufthansą, to by skończył jak Rokita zamiast na Wawelu:-)
Tornado F5 / 2010-09-07 00:46 / Bywalec forum
Przestań bredzić...Tu-154 nie lądował!!! A co do mgły, to kilkanaście kilometrów od lotniska w Smoleńsku świeciło słońce. Jeżeli nagle gwałtownie pogorszyły się warunki pogodowe na lotnisku, to zasranym obowiązkiem obsługi lotniska było jego zamknięcie, a nie wprowadzanie zalogi Tupolewa w błąd i podawanie fałszywych komunikatów, że maszyna jest na ścieżce i na kierunku. TU-154 NIE BYŁ ANI NA ŚCIEZCE, ANI NA KIERUNKU!!!
kwant2000 / 2010-09-07 01:10 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Najbardziej zagadkowe są ostatnie 15 sekund lotu, gdy po komendzie drugiego pilota mjr Roberta Grzywny: "odchodzimy", Tu-154 gwałtownie zaczął tracić wysokość. Wcześniej lot przebiegał - jak się wydaje - bez komplikacji. Piloci byli spokojni, mieli świadomość pogarszającej się pogody, wiedzieli o trudnościach z lądowaniem rosyjskiego Iła-76. O 10.26, kwadrans przed katastrofą, kpt. Arkadiusz Protasiuk mówił: "W tej chwili, w tych warunkach, które są obecnie, nie damy rady usiąść. Spróbujemy podejść, zrobimy jedno zajście, ale prawdopodobnie nic z tego nie będzie". Sześć minut później dowódca samolotu oznajmił: "Podchodzimy do lądowania. W przypadku nieudanego podejścia odchodzimy w automacie" (czyli na automatycznym pilocie).
horyzont / 79.188.238.* / 2010-09-06 14:32
putin miał go od dawna w szufladzie
K.Smol / 89.77.127.* / 2010-09-06 15:19
Dowód bezpośredni w przypadku domniemanego zamachu na samolot Prezydenta Lecha Kaczyńskiego musiał by być w postaci np. relacji naocznego świadka zdarzenia, który obserwował jego przebieg, widział sprawcę i zeznaje o tym przed organem procesowym.Niestety tak komfortowe sytuacje dowodowe nie zdarzają się zbyt często. W ogromnej ilości postępowań sąd, a wcześniej prokurator muszą poprzestać na dowodach poszlakowych, albo - mówiąc prościej - poszlakach. Obecnie zdobycie dowodu bezpośredniego w postaci zeznań świadka jest wręcz niemożliwe. Szczególnie w sprawach przestępstw dokonywanych przez zorganizowane grupy terorystyczne.
Poszlaka tym się różni od dowodu bezpośredniego, że nie wskazuje ona na fakt główny, lecz jedynie pośrednio potwierdza ważne tezy dowodowe. Inaczej mówiąc, upoważnia tylko do wniosku, że określony fakt mógł zaistnieć, ale wcale nie musiał. Dla mnie poszlaka jest faktem który jest bezpośrednim przedmiotem dowodu i który pozwala na wyciągnięcie wniosku o istnieniu lub nieistnieniu faktu głównego, będącego ostatecznym przedmiotem procesu .Nawet pobieżna analiza dowodów katastrofy albo jak kto woli zamachu pod Smoleńskiem, pozwala na stwierdzenie, iż pomiędzy poszczególnymi dowodami poszlakowymi zachodzi logiczny, wewnętrzny i obiektywny związek. Taki związek w praktyce śledczej określa się jako "łańcuch poszlak". Jeżeli żadnego z ogniw tego łańcucha nie uda się wyeliminować dowodem przeciwnym, istnieje pewna prognoza, że prokurator wniesie akt oskarżenia, a sąd wyda wyrok skazujący

Pozdrawiam.
kwant2000 / 2010-09-06 14:03 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
W celu wyjaśnienia przebiegu i okoliczności katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem Thusk oddał śledztwo prokuratorom pułkownika KGB Putina oraz powierzył badanie przyczyn katastrofy dziwacznej instytucji, jaką jest Międzypaństwowemu Komitetowi Lotniczemu. Komitet ten powstał w grudniu 1991 r. jako organ międzypaństwowy działający tylko w ramach kompetencji, które przekazały mu państwa wchodzące w skład WNP. Jest to zatem typowy twór postsowiecki nie reprezentujący żadnego państwa.

W latach 90. rząd Rosji powierzył MAK wykonywanie szeregu zadań na terytorium swojego państwa i jednocześnie przyznał mu status dyplomatyczny. Dzięki temu MAK wykonuje tylko te zadania, które chce, gdyż nie podlega prawu rosyjskiemu i jego decyzje są ostateczne. Koncentruje się tylko na dwóch kwestiach - wydawaniu certyfikatów urządzeniom i obiektom związanym z lotnictwem oraz badaniu wypadków i katastrof, w których najczęściej uczestniczą urządzenia i obiekty z certyfikatami MAK.

Identyczna sytuacja jest w przypadku katastrofy smoleńskiej. Chodzi o samolot remontowany w Rosji oraz urządzenia naziemne, które wyprodukowano w tym kraju. Wieloletnia praktyka pokazuje, że w interesie MAK leży obrona własnego statusu i unikanie odpowiedzialności. Dlatego w większości wypadków komitet orzeka winę pilotów, a jego postanowienia są nieodwołalne. Na dodatek akty wykonawcze regulujące jego działalność są niezgodne z ustawami o ruchu lotniczym przyjętymi w ostatnich latach w Rosji. Wyjaśnienie okoliczności katastrofy zależy zatem od instytucji eksterytorialnej, nie podlegającej żadnemu suwerennemu państwu, nie ponoszącej odpowiedzialności za swoje decyzje i kierującej się własnym interesem.
buuu / 178.107.221.* / 2010-09-06 13:24
Tylko głupcy bezgranicznie ufają ruskim, tyle w temacie. Historia zatoczyła Peołne koło, mieliśmy jedną patrię - pzpr, partyjne media, wszystko szło pod dyktando, a teraz ludzie dostali tylko wiecej komercji, a wszystko wrocilo do starego porządku - jedna partia zdominowała życie publiczne kraju, skutecznie ludziom wyprała głowy za pomocą "niezaleznych mediów", inne partie mają raczej znaczenie marginalne. No i mamy cuda, kominy dla managerów i innych drobnych cwaniaków, dla lumpenproletariatu etatowe bezrobocie, lub pracę na 6 miesiecznym stażu za tysiaka, Vat-y, podatki, ceny żywności - ciągle rosną, ceny mieszkań nie osiągalne dla przecietnego człowieka, no i jeszcze wszedzie zawiść i zazdrość w stosunkach międzyludzkich. Co do spraw gospodarczych to deficyt stale rośnie, sprawa smoleńska - ujawiniła nam słabość państwa, do takiego stopnia, że normalnie rozumujący obywatel może mieć wątpliwości do co przyczyn katastrofy...
prawda wstydliwa / 89.77.127.* / 2010-09-06 12:55
Ciężar odpowiedzialności za uczynienie farsy z najważniejszego śledztwa w powojennej historii Polski
spada przede wszystkim na rząd Donalda Tuska, który bez żadnych oporów zgodził się na całkowite
przekazanie śledztwa Rosjanom. Gdy dwa tygodnie temu w Rumunii rozbił się izraelski helikopter (z
kilkoma żołnierzami, a nie prezydentem, najważniejszymi dowódcami i parlamentarzystami), premier
Izraela natychmiast wysłał tam dwa samoloty z ekipą ratowniczą, specjalistami od katastrof i 60
komandosami. Oddział ten potrzebował kilkunastu godzin, by zabezpieczyć zarówno ciała ofiar, jak i
sprzęt wojskowy; nie pozwolił przy tym Rumunom zabrać nawet kawałka rozbitej maszyny, której
szczątki w ciągu kilku dni przewieziono do Tel Awiwu.
kwant2000 / 2010-09-06 13:48 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Wpis usunięty ze względu na złamanie regulaminu forum.
mlody, wyksztalcony / 77.112.202.* / 2010-09-06 12:42
My, mlodzi i wyksztalceni mieszkancy wielkich miast jestesmy dumni ze sprawnie przeprowadzonego, obiektywnego sledztwa. Gdyby - jak chcial PiS - sprawe przekazac stronie polskiej, sledztwo toczyloby sie latami i nigdy nie doczekaloby sie raportu koncowego, gdyz ludzie pokroju Macierewicza tylko jatrzyliby i przedluzali czynnosci sledczych.
Neptun>> / 83.19.96.* / 2010-09-06 13:54
Jakoś nie wierzę że jesteś młody i wykształcony - wspólna cechą takich ludzi jest zwykle to że są inteligentni - czego o tobie nie można powiedzieć. Ciekawe czy byś zamieścił swoja propagandowa wypocinę gdyby w tej katastrofie zginął twój ojciec a rząd RP ma gdzieś wyjaśnienie przyczyn śmierci 96 obywateli polskich - gdyby nie oburzenie społeczeństwa ci ignoranci całkowicie zaniechali by dochodzenia w tej sprawie. Sledztwo jest jeszcze w toku a ty piszesz ".. ze sprawnie przeprowadzonego obiektywnego śledztwa" - tak to juz jest mieszkańcu wielkiego rosyjskiego miasta - u was jest najpierw wynik śledztwa a potem śledztwo i pewnie cie to zdziwi ale w Polsce to nie przejdzie, olewam cie ciepłym moczem krętaczu, załączam wyrazy pogardy
(a i wyprzedzę twoja odpowiedź - nie jestem z PiS, nie jestem chory umysłowo, nie słucham Radia Maryja, nie noszę moherowego beretu, nie mam plakatu Rydzyka na ścianie, nie jestem nacjonalistą, polskim faszystą, nie jestem rusofobem, mam 35 lat i wykształcenie wyższe)
ździcho / 77.253.106.* / 2010-09-06 16:51

nie jestem z PiS, nie jestem chory umysłowo, nie
słucham Radia Maryja, nie noszę moherowego beretu, nie mam plakatu Rydzyka na ścianie,
nie jestem nacjonalistą, polskim faszystą, nie jestem rusofobem, mam 35 lat i
wykształcenie wyższe

Cały ja. Tyle, ze ja w odróżnieniu od Ciebie mam 36 lat i z zasady nie obrzucam obelgami nieznajomych, cokolwiek by tu nie pisali. Juz Ci kiedyś zwróciłem uwagę na kulturę osobistą na forum (puściłem mimo ucha Twoją obelgę pod moim adresem), ale widocznie Ty masz wykształcenie wyższe techniczne, więc pewnie uważasz, ze dobre wychowanie Cię nie obowiązuje.

wykształcony - wspólna cechą takich ludzi jest
zwykle to że są inteligentni

Hmm...Jednym z przejawów inteligencji jest uprzejmość.
kwant2000 / 2010-09-06 14:11 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Śmierć prezydenta RP pod Smoleńskiem badają: polscy śledczy, zmuszeni przez własny rząd do pracy na fałszywych stenogramach; Ruskie, którzy od razu wykluczyli zamach, a winą obarczyli pilotów TU-154, zaś kilkunastu. Gdyby tak wyglądało śledztwo w sprawie Lockerbie, poprzestano by zapewne na wersji, że przyczyną katastrofy były mewy, które wleciały do silnika (w Szkocji stawiano i takie hipotezy), a w najgorszym przypadku usterka techniczna amerykańskiego samolotu.
s36790 / 195.116.98.* / 2010-09-06 12:09
W przypadku katastrof lotniczych śledztwo trwa zwykle co najmniej rok więc jakoś szybko im idzie.Widocznie są jasne przyczyny katastrofy które widać od razu
...
http://skocz.pl/ciuchy2010
m-53 / 83.24.28.* / 2010-09-06 11:58

Ceremonia odbyła się w moskiewskiej siedzibie ........


Czy komuś odbiło????
Ceremonia???
A może uroczystość???

A może szefowa MAK zagaiła: mam przyjemność. poinformować, że doszło do katastrofy w której zginęli .....
ARTYMIDA / 77.253.18.* / 2010-09-08 18:27
A TO DOBRE!
TERAZ KAŻDY PISZE RAPORT WE WŁASNEJ SPRAWIE
PRZEWODNICZĄCY KOMISJI DO SPRAW HAZARDU
ROSJANIE TEZ TYLKO WE WŁASNYM GRONIE
MYSLę ,ŻE OSKARŻENI W SPRAWIE OLEWNIKA RÓWNIEZ NAPISZą WŁASNY RAPORT
C U D N I E !b r a w o !

Najnowsze wpisy