Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Rosnący w siłę złoty nie wpłynie na eksport

Rosnący w siłę złoty nie wpłynie na eksport

Wyświetlaj:
Stuttgart / 159.41.1.* / 2011-02-01 12:57
"Zdecydowana większość polskich eksporterów produkuje także na rynek krajowy. Przy umocnieniu złotego tracą na eksporcie, ale notują większe zyski na rynku krajowym, gdyż w skutek umocnienia złotego spada obciążenie kredytowe, co wpływa na zwiększenie konsumpcji prywatnej"
-Zapomnial Pan o taniejacym imporcie w wyniku tanszych walut. A wiec dla firm mocna zlotowka to same straty!
uffo / 83.216.234.* / 2011-01-22 12:19
Bzdura, totalna bzdura.
fghj / 76.64.13.* / 2011-01-14 17:27
Wezcie juz te wypociny stad ,bo mi sie niedobrze robi z tymi waszymi nowymi teoriami ekonomii polskiego kapitalizmu,panie autor.
gosc z NYC / 24.90.254.* / 2011-01-14 17:07
Mie mam nic do powiedzenia oprocz slow "Bron nas Panie Boze przed takimi ekspertami". Soroczynski ty IDIOTO jakie szkoly skonczyles,ze sie tak wypowiadasz.
Konrad 22 / 83.16.50.* / 2011-01-14 13:55
Nie ekspert tylk IDIOTA tak może twierdzić !
Tylko ktoś kto niczego nie wyprodukował i nie eksportował może mówić takie brednie !!
Optimum dla Exportera to 4,50 PLN za 1 Euro, oczywiście im więcej tym lepiej !!
.....???? / 194.146.217.* / 2011-01-17 11:29
CZY KIEDYŚ SIE DOCZEKAMY ŻE ZŁOTY SPADNIE NA PYSK I JUŻ SIĘ NIE DZWIGNIE A EURO POSZYBUJE W GÓRE CORAZ WYŻEJ I CIĄŻ WYŻEJ?
eksporterka / 77.115.240.* / 2011-01-14 07:42
"- Głównym czynnikiem napędzającym gospodarkę w I kwartale będą inwestycje oraz wzrost mocy wytwórczych. "

A z jakich pieniędzy niby ja mam inwestować i skąd mi się zwiększą moce wytwórcze jak stracę na eksporcie 10 % przez samo umocnienie złotego?

Polskę zaleją tanie towary z importu i to wykończy rodzimych zarówno producentów jak i eksporterów.

Jakby Pan miał swoją firmę produkującą na eksport, to by Pan był realnym ekspertem, a nie tabelkowo-papierkowo-książkowym.

Ale mogę przypuszczać, że ma Pan coś całkiem innego, a mianowicie firmę, która zajmuje się importem towarów do Polski - i stąd Pański dobry humor.
maroks / 79.185.222.* / 2011-01-13 23:40
Dawno temu, kiedy bylem w wojsku podchorążym, odwoziłem jednrgo Soroczyńskiego do kompanii karnej w Orzyszu, za pijaństwo. Czyżby ten sam , jeszcze nie wytrzeźwiał?:)
__vi__ / 213.156.124.* / 2011-01-13 22:29
Jakkolwiek próbuję do tego podejść, to i tak jakoś nie dokońca jestem w stanie to sobie wyobrazić. Z jednej strony niby wszystko jest ok. Inflacja się rozkręca, więc trzeba podnieść stopy procentowe. I to niby jest teoretycznie normalne. Chociaż od zawsze trapi mnie pytanie skąd ten cel inflacyjny 2.5%? Czemu nie 3 albo 1.5%?

Z tym, że teoretycznie też tak jest, że inflacja rośnie, bo ludzie mają "za dużo" pieniędzy. Jak mają za dużo pieniędzy, to więcej kupują. Jak więcej kupują, to popyt zaczyna przerastać podaż, ceny rosną, rośnie inflacja. Żeby temu zapobiec zabiera się ludziom część pieniędzy podnosząc stopy procentowe.

A jak sobie dzisiaj spojrzałem na dane GUSu o inflacji, to:

1. Paliwa do prywatnych środków transportu - czy jak zostaje wam trochę "wolnych" pieniędzy pod koniec miesiąca, to bierzecie kanister i lecicie na stację wykupować paliwo?
Jeśli tak, to nie dziwię się, że stacje benzynowe, osaczone klientami uzbrojonymi w kanistry różnej wielkości, podnoszą ceny paliw broniąc resztek paliwa w dystrybutorach...

2. Transport - wzrost o 6.9% - czy aby na pewno jest tak, że ludzie mając za dużo pieniędzy pchają się na ślepo do autobusów, pociągów, taksówek. A biedni kierowcy broniąc się przed watachami klientów podnoszą ceny. Jak wiemy kiedy ludzi jest za dużo, to może się to skończyć wypadkiem. Nie raz to już przerabialiśmy...

3. Nośniki energii - wzrost o 5.5% - jak zostaje nam trochę więcej pieniędzy pod koniec miesiąca, to żona pierze skarpetki pojedynczo...

Wiem, wiem, trochę głupawy ten komentarz, ale tak jak pisałem wcześniej, próbuję to jako-tako zrozumieć i jakoś mi to nie wychodzi.
Wymieniłem główne czynniki wzrostu inflacji wg GUSu. W jaki sposób podwyżka stóp procentowych ma na nie wpłynąć?

Lwia część ceny paliw/transportu to akcyza, pozostała koszty to głównie cena surowca. Czy podwyżka stóp procentowych ma na nie wpłynąć?

No i jestem na 99% procent pewien, że wysokość stóp procentowych ma się także nijak do cen energii.

Byłbym w stanie zrozumieć takie działania, gdyby faktycznie ludzie mieli więcej pieniędzy, panie chodziły codziennie do fryzjerów, kosmetyczek, na masaże, itd. Tamci mieliby prawo podnosić ceny, co pewnie w efekcie byłoby niezdrowe. Ale tak nie jest. Więc o co tu chodzi??
Obama = terrorysta / 77.237.3.* / 2011-01-13 22:41
Inflacja wcale nie zależy tylko od tego jak duży jest popyt na rynku.

Ludzie mogą ograniczać zakupy a inflacja może rosnąć. Dlaczego?

Ano prosto NBP co roku zwiększa ilość pieniędzy (drukuje) w gospodarce o 10%, banki udzielając kredytów też tworzą dodatkowe pieniądze (z powietrza, patrz system rezerw cząstkowych).

Tyle tylko że pieniądze te trafiają do najbogatszych i bankierów, zwykły człowiek dostaje okruch i to z dużym opóźnieniem.

Przeczytaj sobie "Co rząd zrobił z naszym pieniądzem" Rothbarda, jest w formacie pdf na stronie instytutu misesa -
http://mises.org.pl/pliki/upload/Murray_Rothbard-Co_rzad_zrobil_z_naszym_pieniadzem.pdf
Lomion / 178.235.217.* / 2011-01-14 15:09
Żeby komentować, to trzeba się choć trochę znać na temacie... Pieniądz już od dawna tworzy się elektronicznie, a "drukowanie" ma na celu tylko to, byś ten wytworzony elektronicznie pieniądz mógł np. pobrać z bankomatu.

Pieniądz faktycznie trafia do obiegu poprzez udzielanie kredytu przez banki, ale tak samo jest z niego wycofywany gdy kredyt jest spłacany. W sytuacji równowagi wartość nowo zaciąganych kredytów jest równa wartości kredytów spłacanych, więc pieniędzy na rynku nie przybywa i nie ubywa. NBP zmieniając stopy procentowe wpływa na tempo zaciągania nowych kredytów, a więc na to, czy pożyczamy więcej czy mniej niż oddajemy - i w ten sposób na ilość pieniądza na rynku.

Naprawdę, wiedza ekonomiczna nie kończy się na Rothbardzie czy Zeitgescie.
huzio / 83.29.53.* / 2011-01-13 21:26
Co za niedoinformowany ingorant z tego analityka. Kompletnie bez pojecia o tym co sie glownie eksportuje. Pewnie skonczyl jakas prywatna szkole biznesu skoro ma takie pojecie o wplywie slabej zlotowki na eksport.
abradabra / 79.184.254.* / 2011-01-13 19:49
Chyba jesteśmy jedynym krajem na świecie, w którym białe kołnierzyki cieszą się z umacniającej waluty!!! Zero wniosków z 2008 r. teraz się szykuje to samo, banda najemników pseudo analityków kreuje dziwną rzeczywistość. W kraju nie liczy się pracodawca, tylko kredytobiorca spłacający kredyt w CHF. Bardzo dziwny tok myślenia. Bilans w handlu międzynarodowym dużo gorszy już jest ale na export to nie wpłynie! :D skąd ci ludzie mają takie wnioski, Już słyszę głosy, w małych firmach exp. dla których świadczę usługi, że PLN jest za mocny dla eksporterów, a co dopiero będzie jak umocni się jeszcze o 10-15gr?? ludzie na bruk w wielu firmach polecą, tym razem zarządcy w firmach nauczeni 2008r nie będą bawić się w opcyjną ruletkę, którą nie jedni dopiero spłacili :D no ale cóż tym co mają kredyty w CHF będzie żyło się lepiej - o ile pracy nie stracą :D
fghj / 76.64.12.* / 2011-01-13 19:32
Popatrzcie na BDI,swobodny spadek.Smierdzi mi to deflacja i to powaznie.
Hermenegildia / 83.24.139.* / 2011-01-13 19:10
"gdyż w skutek umocnienia złotego spada obciążenie kredytowe, co wpływa na zwiększenie konsumpcji prywatnej"

Geniusz mówi oczywiście o konsumentach, którzy mają kredyty w CHF. Nie dodał, że kredyty w PLN będą wyższe dzięki podwyższaniu kosztu pieniądza przez RPP i umacnianiu złotówki. WIBOR już rośnie.
Hermenegildia / 83.24.139.* / 2011-01-13 19:02
To jest dopiero geniusz ekonomiczny. Szwajcarzy organizują sympozja odnośnie osłabiania na siłę franka, bo pada ich eksport i nieopłacalna jest turystyka. U nas silny złoty jest ok dla eksportu. Dom wariatów? Nie, po prostu autor ma pewnie kredyt w CHF. Nie pomyślał jedynie, z czego będzie go płacił, gdy jego polski pracodawca zbankrutuje?
__vi__ / 213.156.124.* / 2011-01-13 21:32
Szwajcarzy starają się obniżyć kurs CHF, bo mają nieziemsko przedrożoną walutę. Gdyby euro kosztowało 3 PLN, inflacja i stopy proc. były bliskie 0% to też byśmy organizowali takie sympozja.
królmaciuś / 83.20.78.* / 2011-01-14 14:40
gdyby Euro kosztowało 3 PLN to bezrobocie wynosiło by 25% :) i na sympozja było by już za późno :D ale za to kredyty w CHF były by tańsze - tylko "trochę mniej" ludzi by je spłacało ;)
Lomion / 178.235.217.* / 2011-01-14 15:11
Euro już było po 3 PLN i jakoś znacząco to nie wpłynęło na bezrobocie.
królmaciuś / 83.20.78.* / 2011-01-14 15:50
Nie było po 3 PLN tylko po 3,2 PLN w okresie, w którym eksporterzy masowo zabezpieczali się opcjami walutowymi, które niektórzy odczuwają do dnia dzisiejszego :D
Tym razem tak nie będzie, eksporterzy przez okres słabej złotówki złapali dopiero oddech, nie zgromadzili jeszcze tyle kapitału żeby przetrwać następne tąpnięcie, a już przydusza się ich do ziemi!!

i nie mowie tutaj o wielkich globalnych koncernach tylko o małej i średniej przedsiębiorczości, która jest motorem każdej gospodarki!!!
Natter / 2011-01-13 20:52 / Tysiącznik na forum
Skąd unas biorą sie tacy ekonomości .Myśle że NBP manipuluje przy naszej walucie żeby zbić deficyt w handlu zagranicznym w celu zmniejszenia zadłużenia,albo zatym sie kryją spekulanci żeby niedopuścic nasze towary na rynki Unii .Przeliczając ,to nasze ceny produktów rolno spożywczych są u nas w kraju droższe niz na zachodnich rynkach.

Najnowsze wpisy