Jak mówił, Polska ma trzeci najniższy w UE wzrost długu publicznego w relacji do PKB po Szwecji i Węgrzech, jeżeli odjąć od wzrostu i długu środki składane w OFE (po to, by uzyskać porównywalne dane).


Pan Vincent jak zwykle zlotousty.
A ja w ramach komentarza fragemtn raportu Instytutu Sobieskiego: "Według oficjalnych statystyk dług publiczny na głowę każdego Polaka to ponad 15,5 tysiąca złotych (47%). Jednak łącznie z niezewidencjonowanymi, ale istniejącymi zobowiązaniami państwa szacowanymi na 208% PKB na każdego z nas przypada do spłaty ponad 68,5 tysiąca złotych zobowiązań naszego państwa. (...) prawdziwym i rzetelnym sposobem prezentowania zadłużenia sektora publicznego jest ukazanie całego zadłużenia niezależnie od terminu jego zapłaty. (...) Do oficjalnego zadłużenia dodaliśmy szacunek zadłużenia niezaksięgowanego w oficjalnych danych, a które stanie sie wymagalne w latach 2010-2043." Apel do pana Vincenta - niech przestanie uprawiac propagande!