Można się spierać czy istnieje pole dalszych obniżek czy nie. Wychodząc z perspektywy realnej stopy zapewne tak. Sygnalizowałem to jakiś czas temu że RPP swoimi błędnymi decyzjami w roku 2004 spowodowała iż znaleźlismy sie w innym momencie cyklu w porównaniu do najbardziej istotnej dla nas gospodarki strefy Euro - my dopiero zaczniemy cykl podwyżek podczas gdy EBC zapewne w 2007 ten cykl zakończy co będzie spoowodowane spowolnieniem gospodarki USA i w rezultacie także Europa zwolni. Ale zanim tego nie uczyni mamy problem ponieważ maleją różnica pomiedzy naszymi stopami a stopami w Eurolandzie. Może to spowodować trudności w znalezieniu chętnych na nasze papiery dłużne. Tyle na temat obniżek.
Osobna kwestią pozostaje sensowność podwyżek - patrząc na najnowszą projekcję powinniśmy przy obecnym poziomie utrzymać się w celu do końca roku 2007 a nawet 2008. WPI także nie sygnalizuje zagrożenia gwałtownego wzrostu inflacji. Mimo to podwyzka jest przesądzona i pozostaje tylko kwestia kiedy nastapi i jaka bedzie jej skala. Sądząc z wypowiedzi poszczególnych członków RPP Jastrzebie obecnie uzyskały przewagę (Blacerowicz, Noga, Filar, Wasilewska i Sławiński - przy równowadze decyduje głos prezesa). Część z nich już we wrześniu wypowiadała sie za szybka podwyżką. Filar posunął sie nawet do tego iż stwierdział że odpowiednim obecnie poziomem stopy jest 5% mominalnie i 3% realnie. Sądząc po wczorajszych wypowiedziach L.Balcerowicza jesteśmy blizej podwyzek niż dalej. Wg mnie może to nastąpić jeszcze w tym roku. Sądzę tak dlatego że Jastrzębie bedą chciały przeforsowac podwyżkę w składzie z L.Balcerowiczem. Jest raczej mało prawdopodobne by nowy prezes (kimkolwiek będzie) zdecydowałby sie rozpoczynać urzędowanie od zmiany poziomu stóp.
Obym sie mylił ale czuję iż szykowana jest podwyzka o 50 pkt. Oczywiście taka prewencyjna podwyżka spowoduje że w przyszłym roku nie uda się osiągnąc przyrostu PKB rzędu 5% (4% będzie sukcesem). Byłaby tez sprzeczna z oczekiwaniami rynku który sądzi że podwyzki nastąpią w Q1 2007.