Przy 600 mld zł długu Polski wiadomo że w takim stanie rzeczy nie stać nas na ulgi podatkowe i najlepiej zlikwidowac wogóle
podatek dochodowy a wprowadzić w zamian sprawiedliwszy pogłówny. Zmniejszyć aministrację
rządowo samorządową z poziomu 597000 do max 19.000. Zlikwidować urząd prezydenta i senat
a sejm ograniczyć do premiera, 6 ministerstw i np do 48 posłów (po 3 z każdego
województwa) Zlikwidować powiaty, niech zostaną same gminy i województwa. Zlikwidować
wszystkie agencje okołorządowe. Zlikwidować wszelki zasiłki jakie istnieją, ludzie zaczną
w końcu pracować bo muszą, a nierób jeśli taka jego wola nich umiera z głodu, natomist
ludziom chorym będą pomagać organizacje dobroczynne. Przeliczyć na nowo emerytury
wszystkicm żyjącym i wyliczyć jaki przysługuje im kapitał i taki natychmiast dać do
dyspozycji, niech ZUS I KRUS nie będą obowiązkowe, niech będzie wolność wybrania sobie
sposobu inwestowania zgromadzonych składek w sposób indywidualny, natomaist dla
pracujacych wolność dyspozycji wynikających składek z wynagrodzenia ZUS i NFZ - niech
każdy lokuje gdzie chce lub je przejada jeśli chce. Oczywiście zlikwidować podatek od
spadków i darowizn, zlikwidować akcyzę, cło,
VAT (Wspólnota Europejska przyzawala na 15%
ale my powinniśmy się wyłamać z tego, jak nie to sie wypisujemy). oczywiście wszystko sprywatyzować włącznie ze szkolnictwem i służbą zdrowia.
Konkurencja wymusi jakość i niższe ceny. Podatki tylko za usługę państwa co nam ono
daje a więc porządek publiczny i bezpieczeństwo granic... płaćmy wiec tylko na wojsko
i administrację publiczną oraz wymiar sprawiedliwości (policja, sądownictwo,
więziennictwo). Ale jakby sie tak zastanowić głębiej można by i wprowadzioć prywatne
więzienia a nawet kilka prywatnych armii - prawidziwych zawodowców i zabijaków a nie
anemików co to 50 pompek ledwo robią i kupują do obrony 20 letni złom - właściciel
dostanie kase za obrone a lepiej zadba o swoich ludzi w uzbrojeniu i wyszkoleniu.
te zwolnione pół mln urzędników poprzez brak zasiłków byłoby zmuszone się
przekwalifikować, być może wielu z nich pracowałoby za wiele niższe pieniądze ale
przez to gosparadka bardziej wykorzystwałaby swoje zasoby siły roboczej i
wzrastałby PKB bo urzęnik to tylko koszt i nie generuje on zysków. Poprzez niższe
ceny na skutek konkurencji firm i niższych podatków wiecej ludzi zaczęłoby się
bogacić, powstałoby wiecej firm (wszystko prywatne). Ludzie byliby zmuszeni
sytuacją aby pracować i braliby każdą pracę, także Ukraińcy czy Chińczyce miliby na
najniżej płatnych posadach w Polsce sporą konkurencję. W Polsce wiecje by
produkowano i więcej by oferowano usług, kraj by kwitł i sie rozwijał nie gnębiony
biurokracją.