Forum Forum inwestycyjneForex

Rząd chce ustabilizować sytuację na rynku walutowym

Rząd chce ustabilizować sytuację na rynku walutowym

Wyświetlaj:
Jasio / 82.139.12.* / 2006-01-12 14:31
Witam
Ja tu czegos nie rozumiem?
Jezeli na rynku krajowym sprzedaje sie walute to sie zloty umacnia, wiec jezeli tę samą walute na rynku krajowym sprzeda ta sama firma co ja sprzedala rzadowi RP ale z pominieciem rzadu to waluta sie nie umocni? to jakas paranoja przeciez jakby rzad nie kupil tej waluty to najprawdopodobniej trafilaby ona i tak na Polski rynek ( moze nie w calosci ale napewno wieksza jej czesc ) troszkie logiki Panie L.B. PLN umacnia sie bo mamy najwyzsze procenty i najnizsza inflacje w UE ale to chyba za trudne do zrozumienia
pozdrawiam
Thomas / 213.17.251.* / 2006-01-12 17:04
Jeśli Jasiu nie rozumiesz to nie komentuj. Rząd rzucając dużo EURO na rynek poprzez banki komercyjne umacnia złotówkę. Gdyby zrobil to poprzez NBP to do takiej sytuacji by nie doszło. Zaciągając kredyty w Polsce w złotowkach do takiej sytuacji by nie doprowadził. Ucz się Jasiu, ucz, by Jan nie opowiadał takich glupot jak Jaś.
Jasio / 82.139.12.* / 2006-01-12 17:49
Witam
To moze mi wytlumaczysz te roznice, jezeli nabywca euroobligacji, nie kupi ich poza granicami Polski tylko np zakupi polskie obligacje w polsce ( zeby to uczynic to wczesniej musi w polsce zamienic EURO na PLN ) to pln sie nie umocni ? zastanow sie nad tym ta kasa i tak wplynie do Polski i niewazne kto ja sprzedaje rzad RP czy jakis zachodni inwestor, a kapital plynie do Polski dlatego ze mamy najwyzsze stopy procentowe w UE i najnizsza inflacje
pozdrawiam
Thomas / 213.17.251.* / 2006-01-13 10:06
Witaj Jasiu,
Oczywiście nie ma znaczenia kto rzuca na rynek dużo EURO. Skutek będzie taki sam. Problem tkwi w tym kto to robi. Jeśli rząd sam rzuca kłody pod nogi eksporterom, to zachowuje się głupio. Podatki od eksporterów welcome a eksporterom... Z drugiej strony nie ma powodów aby myśleć, że te miliardy EURO z pożyczek rządowych i tak trafiłyby na nasz rynek poprzez inwestorów zagranicznych. A jeśli nawet będą oni chcieli zawojować nasz rynek obligacji to i tak ich kapitał nie zastępuje ale łączy się z kapitałem pozyskanym przez rząd i tym bardziej wzmacnia złotego. Balcerowicz jest naprawdę inteligentnym i szalenie zdolnym ekonomisą a że nie lubianym...? Mojej matematyczki też nie lubilem jako pacholę a do dziś jakoś umiem liczyć. Dzieki jego nieprzejednaniu w prowadzeniu rozumnej polityki finansowej żyje się nam wszystkim lepiej, a że nie łatwiej? Kto powiedział że gospodarka rynkowa i kapitalizm jest łatwy, lekki i przyjemny dla wszystkich?
real / 81.219.244.* / 2006-01-13 14:17
Drogi Thomasie, zwracam się do ciebie z prośbą, abyś sam sobie nie zaprzeczał, a przynajmniej nie w kolejnych zdaniach - "".... Oczywiście nie ma znaczenia kto rzuca na rynek dużo EURO. Skutek będzie taki sam. Problem tkwi w tym kto to robi."" No bo albo nie ma znaczenia KTO, albo PROBLEMEM tkwi w tym KTO !!! Trochę śmieszy mnie to obwinianie rządu o wszystko (również o główne sprawstwo wzmocnienia złotego). Jeśli takie rzeczy wygaduje opalony Endriu (Balcerowicz musi odejść), to się nie dziwię, no bo gdzie i kiedy on miał się takich rzeczy nauczyć, ale eksporter choćby z racji profilu swojej profesji takie rzeczy powinien wiedzieć. I na marginesie tej polemiki mam pytanie - GDZIE (na jakim rynku) EKSPORTERZY wymieniają waluty (otrzymane za wyeksportowane towary), na złotówki i jaki to ma wpływ na kurs tej ostatniej ??
Thomas / 213.25.246.* / 2006-01-13 16:24
Po pierwsze rząd nie powinien szkodzić gospodarce a wzmacniając zlotego wlaśnie to robi. Po drugie moje zdanie wyrwane z kontekstu jest rzeczywiście bez sensu, ale wiesz przecież o co chodzi. Nikt nie może zadekretować inwestorom ile i kiedy mają sprzedać waluty i na jakim rynku.
Oczywiście eksporterzy maja koszty zlotowkowe i musza sprzedawać waluty na rynku. Nie to bylo jednak przedmiotem dyskusji. Rząd może a nie musi sprzedawać EURO na rynku. Eksporter i inwestor MUSI sprzedawać walutę na rynku, bo gdzie?
Przyjmuję skarcenie ale chyba nie o to chodzi w money.pl aby wypominac niezręczności językowe ale aby komentować gospodarkę. Czyż nie? Dlaczego real'u nie komentujesz b. złej sytuacji eksporterów i ich pracowników a trochę się... czepiasz?
real / 81.219.244.* / 2006-01-13 18:00
Drogi Thomasie, ja nie komentuję b.złej sytuacji eksporterów, jak również nie komentowałem b.złej sytuacji importerów, jak € kosztowało 4,70 zł!!! Ty chyba wtedy też nie miałeś nic przeciwko temu, żeby ero kosztowało jeszcze więcej. Jeśli jednak coś z troską pisałeś to podaj do jakiego komentarza i kiedy?? Gospodarka państwa to nie tylko eksport lub import, patrzenie na zjawiska rynkowe przez pryzmat własnego portfela to błąd, jeśli założymy, że rozmawiamy o gospodarce państwa. I na koniec - jeśli twierdzisz, że eksporterzy sprzedają waluty na rynku krajowym, co powoduje umacnianie się tych walut, bo MUSZĄ, to napisz, gdzie według ciebie ma te waluty sprzedawać rząd, który jak napisałeś NIE MUSI ich sprzedawać na rynku???
real / 81.219.244.* / 2006-01-16 22:42
No właśnie!! NBP!! Jakie to proste!! To rozwiązanie według tej samej zasady jak : skąd wziąć prąd - z gniazdka, a gaz - z kuchenki gazowej, a mleko - no wiadomo, z kartonika, a skąd pieniądze - jasne że z bankomatu!!! Najważniejsze to proste i nieskomplikowane rozwiązania. Pozdro dla Thomasa, ale z taką wiedzą wielkich sukcesów nie wróżę.
real / 81.219.244.* / 2006-01-13 18:02
Auto poprawka - ""...jeśli twierdzisz, że eksporterzy sprzedają waluty na rynku krajowym, co powoduje umacnianie się złotówki"""
Jasio / 82.139.12.* / 2006-01-13 17:32
Witam
Re:Thomas
Mimo wszystko nie zgodze sie z toba ,bo pomysl jestes inwestorem masz do dyspozycji np 100 mln EURO i dla ciebie nie jest wazne gdzie je zainwestujesz ,dla inwestora wazny jest zysk z inwestycji i bezpieczenstwo,tak wiec szukasz duzego i bezpiecznego zysku,jezeli znajdujesz na swoim rynku polskie euroobligacje to je kupujesz bo nie ponosisz kosztow wymiany waluty,jezeli by nie bylo tych euroobligacji to znajac realia wiedzac ze Polska jest w Uni rynek jest bezpieczny no i ma stopy ponad dwukrotnie wyzsze niz w "starych" krajach unii, to na 100% zainwestujesz je w polskie obligacje tyle tylkoze zlecisz operacje sprzedazy euro jakiemus bankowi w polsce ,co oczywiscie wplynie na zlotego jezeli takich inwestorow jest wiecej wiec nie ma sie co dziwic ze PLN sie umacnia w takim stopniu ,tak wiec uwazam ze ta waluta i tak by wplynela do Polski i PLN by sie umocnil,problem polega na wysokosci stop procentowych ,jezeli by je L.B. zmniejszyl radykalnie to PLN na pewno by sie oslabil tylko skad ten bidny rzad, wziol by kase na sfinansowanie deficytu pozdrawiam
Thomas / 213.25.246.* / 2006-01-16 09:48
A więc Polacy mogą się "pięknie różnić"! Samo to w sobie jest już super, bo zwykle nasi rodacy w imię własnych poglądów gotowi są skakać sobie do gardeł...! Więc pozostańmy przy swoich racjach! Pozdrawiam! Bez odbioru.
g / 212.186.89.* / 2006-01-11 20:20
czyli co złoty nadół a paliwo w góre, pani Gilowska czytała pani Gazete Prawną przecież pani nie wolno tego robić bo jest pani socjalistką
koleś / 80.53.43.* / 2006-01-11 19:42
Balcerowicz chyba jest już zadowolony?Do doskonała sytuacja. Stać go na wczasy wszędzie na swiecie, chociaż wolałbym żeby wybrał się na Księzyc.Rosjnie może zorganizują mu tam wycieczkę. Skoro poorbitowanie kosztuje jakieś 20 mln $, to "one way ticket" na Księzyc, chyba nie więcej?Byle w niego trafił!
kłopot / 81.190.173.* / 2006-01-12 08:58
Trafi w księżyc, czy nie, to nie ważne .Życzmy mu dobrego lotu.Sprzedam puszki po piwie i całą moją fortunę zainwestuję w podróż dla naszego " dobroczyńcy";a może jak mu brakuje na takie" wczasy ",to zróbmy zrzutkę po zetorze! Ja jestem gotów na poświęcenia.
Thomas / 213.17.251.* / 2006-01-12 09:27
Moherowi Koleś z Kłopotem! Wam chętnie zafunduję podróż w jedną stronę na Ukrainę bądź do Rosji. Tam nie było Balcerowicza i mają nędzę! Pani Gilowska wie dokładnie jak funkcjonuje gospodarka i wie z kim konsultować ruchy MF. Trochę droższe paliwo spowoduje że klopotliwi kolesiowie do swoich rozklekotanych maluchów wleją trochę mniej i będzie bezpieczniej na drogach! Gospodarka eksportem stoi i słaby złoty spowoduje że Koleś i Kłopot wylądują na bruku! Chociaż z takimi poglądami to pewnie tam ich miejsce!
Kall / 83.18.108.* / 2006-01-13 10:57
drogi thomasie. bardzo mnie cieszy ze stac cie na wlanie drozszego paliwa do twojego zapewne niesamowitego samochodu. pomysl jednak ze w Polsce najwiecksza ilość ludności nalezy do klasy średniej. oznacza to ze moze na drogach bedzie bezpieczniej ale społeczeństwo zubożeje. statystyczny "koleś czy kłopot" nie tylko nie bedzie miał co wlać do malucha ale zabraknie mu też na jedzenie. przeciueż podwyżka cen paliw wiąże się z podwyżką wszystkich dóbr konsumpcyjnych. To właśnie przez takich samolubów jak ty panie thomas nasz kraj wyglada jak wyglada. Pewną klasę ludzi nie obchodzi czy zapłacą za benynę 4zl czy 5zl czy chleb będzie kosztował 3zl czy 3.50zl. Jeśli jesteś taki zachwycony poczynaniami MF to gratuluje. Ja osobiście patrząc na problem z dalszej perspektywy niż panowie koleś czy kłopot uwarzam że "posunięcie" owo nie jest zbyt błyskotliwe.
Thomas / 213.25.246.* / 2006-01-13 16:37
Nikt nie lubi płacic dużo za importowane towary, w tym za paliwo. Ja sam należę do klasy średniej i do tej mniejszości którą stać na oszczędności i średnio dobre auto z salonu. Myślalem, że wyraziłem się jasno! Moja firma BYĆ MOŻE POZBAWI PRACY KILKU BĄDŹ KILKUNASTU PRACOWNIKÓW ( a więc źródla utrzymania dla kilunastu rodzin!) vz powodu drogiej złotówki. Myślę że ktoś mający pracę kupi trochę mniej paliwa ale je kupi. Ktoś kto pracę straci nie kupi ani importowanego paliwa ani czegokolwiek innego bo nie będzie mial dochodów. To chyba proste do zrozumienia, co? A tak poza tym, to jestes chyba jakimś oszolomem. O klopoty kraju oskarżasz pracodawców? Jestes po prostu populistą, bo nie dość że nie dajesz pracy innym to żądasz niskich cen bo tak ci się podoba a osobyy wymagające od rzadu wsparcia dla tych którzy dają pracę obarczasz odpowiedzialnością za kłopoty. To bez sensu! Jako żywo "Endrju". Zmień swój nickname na Endrju!
malma / 212.76.33.* / 2006-01-12 18:34
Kolego Thomas, nie rozpędzaj się tak z tymi podwyżkami paliwa, bo jest ono już teraz droższe niż np w Hiszpanii czy we Francji (ok. 1,10E/litr). Rzad nas wszystkich łupi akcyzą i nie jest to wcale wesołe.
Thomas / 213.17.251.* / 2006-01-13 09:53
Mamy wybór: wspierać export czy mieć tańszy import. Bez względu na opinie o gospodarności rządu, podatki są będą i muszą być. Wiadomo,że drogi złoty trzyma paliwa na w miarę niskim poziomie. Ja tankuję co dwa tygodnie ok. 50 litrów jeśli nie wyjeżdżam gdzieś w trasę. Płaciłem już ponad 220 zł a teraz ok 170. Na pewno nie zniechęci mnie do jeżdżenia nawet i 5 zł za litr. Z kolei moja firma w 95 % eksporuje do poad 45 krajów i przymierza się już do... zmniejszania pensji lub zwolnień. Co więc lepsze? Tani import czy praca? Odpowiedź jest jednoznaczna!
real / 81.219.244.* / 2006-01-13 13:54
Ha, ha, ha, bardzo zabawny komentarz. To teraz ja panie Thomas zadam panu inne pytanie: jestem importerem, samochody w mojej firmie tankuję co 2 dzień, tygodniowo to koszt ok. 2600 PLN (przy cenie litra 3,7), jeśli paliwo zdrożeje do 5 PLN to tylko koszty paliwa w mojej firmie wzrosną o 1000 PLN do 3600 PLN. No ale oprócz paliwa wzrośnie również cena produktu, który importuję - teraz 1 szt kosztuje 35€ = 35x3,77 = 131,95 PLN, po osłabieniu złotówki np. do poziomu 4,20/1€, ten sam produkt powinien kosztować 35€ x4,20 = 147,00 PLN. W takim przypadku, jeśli nie uda mi się włożyć tych wszystkich podwyżek w cenę produktu (podnieść odpowiednio jego ceny), działając na konkurencyjnym rynku, to będę zmuszony do obniżenia kosztów, a jak wszyscy wiemy, najprostszym na to sposobem jest zwolnienie części pracowników. I na koniec mam pytanie do pana Thomasa - czy lepiej żeby na bezrobocie poszli pracownicy eksporterów przy mocnym złotym, czy może lepiej, aby na bezrobocie poszli pracownicy importerów przy słabym zł??? Ciekaw jestem czy obiektywna odpowiedź będzie jednoznaczna??
Wyhazeda / 193.25.0.* / 2006-01-25 11:22
Witam Panie real. Pozwolę sobie wtrącić się w jednym szczególe waszej imponującej rozmowy. Jeżeli importuje Pan pewien produkt w cenie 35E, to zapewne nie jest Pan jedyny. Jeżeli wszystkie firmy kupują w tej samej cenie i macie podobne marże bo to wymusza konkurencja, to oczywiste jest, że po osłabieniu złotówki macie wyższe dochody. Macie ten sam procent od wyższej sumy. Wszystkie firmy konkurencyjne są w takiej samej sytuacji. Dlatego twierdzę, że wóczas będziecie więcej, a nie mniej zarabiać. Wam też opłaca się, aby złotówka osłabła. Więcej zarobisz, więcej wydasz itd.
Thomas / 213.25.246.* / 2006-01-13 16:45
Eksport promuje polską gospodarke i myśl techniczną. Rozwija kraj. Import promuje gospodarke kraju z ktorego się importuje. Wiadomo,że remedium na wszystkie klopoty nie ma i nie będzie. Z dwojga złego wolę sprzedawać za granicę robociznę polskiego pracownika niz kupować robociznę Chińczyka. Tak źle a tak niedobrze, co?
Thomas / 213.17.251.* / 2006-01-13 09:53
Mamy wybór: wspierać export czy mieć tańszy import. Bez względu na opinie o gospodarności rządu, podatki są będą i muszą być. Wiadomo,że drogi złoty trzyma paliwa na w miarę niskim poziomie. Ja tankuję co dwa tygodnie ok. 50 litrów jeśli nie wyjeżdżam gdzieś w trasę. Płaciłem już ponad 220 zł a teraz ok 170. Na pewno nie zniechęci mnie do jeżdżenia nawet i 5 zł za litr. Z kolei moja firma w 95 % eksporuje do poad 45 krajów i przymierza się już do... zmniejszania pensji lub zwolnień. Co więc lepsze? Tani import czy praca? Odpowiedź jest jednoznaczna!
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy