No jasne, e-biznes... czyli stronki robione przez studentów za grosze żeby im na piwo i imprezy wystarczyło. Sam widziałem upadek kilku niezłych firm, bo klienci co chwilę mówili, że "za tyle to mi kilku studentów zrobi taniej". W rezultacie potem i tak wracali do tych firm i chcieli płacić im normalną kasę... ale tych firm już nie było, musiały pozwalniać ludzi i zwinąć działalność.
Oczywiście pozostają wielkie firmy, które nie biorą się za małe i tanie projekty. W efekcie jak ktoś chce sklep internetowy to idzie do studenta (na allegro można sobie kupić sklep z projektem graficznym i wdrożeniem i przerobieniem na zamówienie za 300zł - żadna firma za takie pieniądze się nie utrzyma).
Ogólnie rzecz biorąc to firmy mają w nosie internet, czy jak chcą mieć samochód to kupują składaka robionego przez studentów, czy jak idą do lekarza to do studenta, który jest tani? Firmy nie znają się na internecie, nie chcą mieć porządnego oprogramowania i stron, biorą byle co, byle tanio było.