Oj Spostrzegawczy to ktoś tu nie jest ...
Nie wytaczałem tych argumentów, ale co do faktów to proszę - medycyna - "jak lekarze będą się stawiać to pójdą w kamasze"; prawnicy - zastopowanie przekształceń w dostepie młodych pokoleń do praktyk (za kliką praktykujących prawników - kumple połowy PiS-u) plus marazm w kancelarii Prezydenta (czytaj lenistwo prezydenta) przy podpisywaniu nowych nominacji u Sądownictwie.
Co do wzrostu gospodarczego - to nie są efekty miesięcy czy nawet 1-2 lat. To są procesy wieloletnie. Więc to można raczej przypisać niesamowitej odporności polskiej gospodarki oraz przedsiębiorców na głupotę polityków z całej sceny.
Dodatkowo jeszcze słynny "sukces" (i "Yes!Yes!Yes!")premiera M. przy budżecie Unii. Może przypomnijmy sobie 1 propozycję budźetową, odrzuconą przez ówczesną opozycję (czyli również PiS) ponad rok temu, a dającą Polsce ok. 8 mld. euro więcej niż "wygrane przez pana M.?
Bezrobocie dla odmiany malało tylko do przełomu roku, obecnie rośnie. Jedyne spadki są spowodowane masową ucieczką ludzi za granicę.
Więc jedyny sukces premiera M. to ten niezależny od niego - otwarcie nowych rynków pracy dla Polaków i odpływ siły roboczej z kraju. Ale to nie jest sukces - TO PORAŻKA, I TO OLBRZYMIA!!!
A teraz proszę o odpowiedź - które obietnice wyborcze PiS spełnił?
3 mln mieszkań? - zero(!) działań w tym kierunku!
2 stawki podatkowe? - może (!) w następnej kadencji (2009 to już nie ten sejm)
Tanie państwo? - na razie koszty wszystkich instytucji państwowych rosną!
Przejrzystość władzy? - takiego kolesiostwa to jeszcze żadna RP nie widziała - więc trzeba było stworzyć nową, IVG RP!
A faktyczne obciążenia rosną - więc chyba tylko tą opustoszałą lodówkę nam przyniósł PiS!