Bartosz Chochołowski
/ .* / 2005-03-18 16:41
Dziękuję wszystkim Czytelnikom za opinie. Niestety mam poczucie, że większość z nich nie jest adresowanych do mnie. Opisałem jakie prawdopodobnie będą przepisy, jakie są i jakie były. Nie oceniam ich. Co to sformułowania, że budżet jest oszukiwany, to jest. Nie żal mi budżetu, nie jestem rzecznikiem ministra finansów, ale chciałbym żyć w państwie prawa. Skoro jest jakieś prawo, to powinno być przestrzegane. Fakt, że w Polsce mamy złe prawo, nie zwalnia nas od jego stosowania. Akcyza jest niezgodna z unijnymi standardami, ale obowiązek jej płacenia nakłada ustawa i jest to obowiązujące w Polsce prawo. Nie można jego łamania tłumaczyć tym, że nam się nie podoba. Jeśli komuś nie podoba się akcyza w cenie benzyny to znaczy, że może paliwo kraść ze stacji benzynowej? Złe prawo trzeba zmienić (oczywiście na lepsze, a nie na jeszcze gorsze), ale póki obowiązuje, należy go przestrzegać.Skłoniliście mnie Państwo do przedstawienia mojej prywatnej opinii: otóż osobiście sądzę, że na tym etapie rozwoju naszego kraju, przy takiej zamożności społeczeństwa, nie powinno być akcyzy na samochody ani podatku rejestracyjnego. Nie powinno się płacić kupując zarówno nowy, jak i stary samochód. Wtedy auta byłyby tańsze i ludzie kupowaliby lepsze. Bezpieczeństwo na drogach byłoby większe i środowisko naturalne miałoby się lepiej. Uważam, że budżet powinien zaspokoić się tym, co płacimy w cenie benzyny, czyli podatkami, akcyzą i opłatą paliwową. Nowe auta bez akcyzy byłyby sporo tańsze. Używane też. Może jest to dobra droga do rozwoju motoryzacji w Polsce? Może mniej byłoby 30-letnich fiatów i kaszlących 20-letnich maluchów, a więcej choćby 10-15 letnich aut, ale jednak nowszej generacji. Jeśli kiedyś, daj Boże, poprawi się nasz standard życia, to kupimy sobie lepsze i nowsze samochody.