WF
/ 80.72.37.* / 2006-11-20 16:45
Niektórzy z tychi fachowów, jak się tu ich teraz przedstawia, właśnie doprowadzili do rozprawy przed sądem administracyjnym z powodu odmawiania udzielenia informacji publicznej. Nie dość, że złamane zostały przepisy tej ustawy, to na dodatek przepisy ustawy o służbie cywilnej w części dotyczącej naboru do korpusu służby cywilnej.
Informacja o kwalifikacjach wybranego kandydata jest informacją publiczną i jest to wprost wskazane w przepisach o przeprowadzaniu naboru. Tymczasem owi fachowcy, nad którymi teraz wylewacie gorzkie łzy, Szanowni Państwo, z taka determinacją bronią owej wiedzy, że powołuja się na ochrone danych osobowych, co nawet dla początkującego urzędnika administracji publicznej jest zabawne, co najmniej.
A determinacja ta wskazywać może na nieprzyujemny zapaszek kumoterstwa lub nepotyzmu, co w naszych warunkach poczytywane jest jako po prostu korupcja.
Przynajmniej trzech dyrektorów, w tym generalny poprzedni i obecny za ten stan odpowiadają. Mniejsza o wagę zdarzenia, bo to tylko może zrozumieć rzeczywisty fachowiec znający kontekst i całą otoczkę takich postępowań.
Chodzi o to, że owi "fachowcy" w liczbie co najmniej 5-6 sztuk i to na wyższych stanowiskach po prostu bezceremonialnie łamia prawo lub go nie znają nawet w podstawowym zakresie.
Zatem wymiana "fachowców" obecnych na "fachowców" z SO w gruncie rzeczy niczego nie zmieni.
Poza twarzami na ministerialnych korytarzach i w gabinetach. To załamywanie rąk nad odchodzącymi wygląda na krokodyle łzy. Również i quasi-dziennikarzy, którzy wypisują byle co, bo albo nie maja pojecia, o czym mówią, albo wykonują działania nakazane.
Sygnatura sprawy w Warszawskim WSA - jeslki to kogos interesuje - II SAB/Wa 153/06 - termin rozprawy jeszcze nie ustalony. A jeśli się potwierdzą nieoficjalne jeszcze wieści, to po tej sprawie zostanie wniesiony pozew do sądu pracy o bezprawne pozbawienie możliwości ubiegania sie o pracę z naruszeniem przepisów ustawy o służbie cywilnej, kodeksie pracy i konstytucji, a w ekstremalnym przypadku nie można wykluczyć zainteresowania sprawą prokuratury.
O. Tak, mniej więcej, wygląda fachowość ministerialnych dyrektorów, co to właśnie zostają odsunięci.
Co nie znaczy, że następcy będą lepsi. Raczej przeciwnie. I tak będzie jeszcze długo, dokąd wszyscy, jak jeden mąż mają w d...ie prawo i demokrację i własne słowa.