To proste system bankowy jest tak skonstruowany że nowy pieniądz ( a jest on potrzebny skoro więcej wytwarzamy i konsumujemy a nie ma spadku cen, a wręcz przeciwnie - wysoka inflacja, czyli prosto jest więcej towarów i usług które są coraz droższe czyli co roku musi wyć więcej pieniędzy) powstaje praktycznie jedynie w postaci długu, państwo nie dodrukowuje pieniędzy w tempie przyrostu gospodarki, ten przywilej oddało bankom które oczywiście bardzo dobrze na tym zarabiają.

Prosto jeżeli jest wzrost musi być większy dług, w obecnym systemie gdy ludzie nie chcą się więcej zadłużać następuje krach jaki teraz widzimy (a mogą nie chcieć z dwóch powodów, wiedzą na czym polega ten system lub banki wprowadzą np. oprocentowanie 50% na tworzone z powietrza pieniądze czyli kredyty)

Finał - ja widzę trzy rozwiązania:
1. Zmiana systemu bankowego na taki który nie tworzy pieniędzy z powietrza, ich ilość jest stała i np wymienialna na koszyk metali szlachetnych. A wzrost gospodarczy prowadzi do deflacji czyli obniżania cen.

2. Przejęcie 90% bogactwa przez rodziny bankierskie, całkowita kontrola reszty ludzi która prowadzi do rewolucji.

3. Trzecia Wojna Światowa.

Coz .... mozna godziny spedzic na tlumaczeniu, ale wezmy przyklad z zycia wziety ... Ty i kredyt .....zaczyna sie od telewizora, potem samochod, a na koncu mieszkanie.... tez masz "deficyt"/finansujesz swoj "lepszy byt" lubo "konsumpcje" mirazem przyszlych zyskow/otrzymywanej pensji.
Z Panstwem, firmami jest podobnie i zeby bylo weselej nazywa sie to "dzwignia finansowa" .... coz niektorzy upadaja i dzwignia ich przygniata, ale jak na razie wiekszosc twierdzi, ze to znakomity model postepowania.... patrz ....prawie wszyscy, ktorzy maja tzw. "zdolnosc kredytowa".