Bank uczestniczy procederze w naciągania klientów speak - up na kredyt którego nie można anulować ani cofnąć w cywilizowany sposób. Szkoła językowa specjalnie stosuje kruczki i "pseudopromocje" w czasie akwizycji pomijając lub przekłamując istotne informacje na wzór sprzedaży odkurzaczy emerytom. Zagadany klient nie może szybko przeczytać i zrozumieć umowy "cyrografu" którego nie można cofnąć a bank to firmuje pilnując realizacji. Lepiej iść do prowidenta... Lepiej przemyślana metoda niż na wnuczka, bo teoretycznie w granicach prawa i na mniejsze kwoty, nic nie udowodnisz.....

tak to wszystko prawda bank nalicza koszty ubezpieczenie na zycie o czym nie informuje wcześniej i które nawet trzeba płacić po spłaceniu kredytu oszukują nie polecam

banda złodziei lichwiaze banda złodziei

Kredytu nie mam ale konto mam i jestem zadowolony. Co do kredytu, to niestety stopa procentowa rośnie, mam w innym banku i raty mi też trochę wzrosły, ale jest to zgodne z umową, dokładnie się wczytywałam w to co podpisywałam i wiedziałam że jest takie ryzyko.

W grudniu 2016 roku moja mama wzięła kredyt 500 zł. Wcisnęli jeszcze Prowizja 108,33zł Ubezpieczenie assistance pomoc na zawołanie 217,50zł !!!!!!! Pakiet usług bankowych plus (co to nie wiem) 105,60 zł !!!!!! Odsetki 94,61 zł. Opłata za przekazanie środków 8,10 zł Ubezpieczenia na życie brak !!!!!!! przy osobie 80- paroletniej Mama kobieta 80-paroletnia . > W styczniu 2017 powiedziała mi o kredycie że trzeba to spłacać i > faktycznie od lutego była spłata. Wziąłem swoje pieniądze i wpłaciłem > przelewem ( z tytułem spłata całkowita kredytu) kwotę kredytu plus > prowizję plus coś jeszcze. Jeżeli byłoby za dużo bank zwróci myślałem. > Nie było kontaktu ze strony banku. Pod koniec marca 2017 mama > przymusowo została zabrana do szpitala psychiatrycznego z powodu > dużego nasilenia demencji starczej . Po pobycie w szpitalu została > umieszczona w ośrodku opiekuńczym . W międzyczasie przeprowadziłem > sprawę o ubezwłasnowolnienie całkowite i grudniu 2017 roku zostałem > opiekunem prawnym. W lutym > 2018 otrzymałem przesyłkę z blankietami wpłat kolejnych rat. > Poszedłem do oddziału Santander w Wadowicach. Tak chamskiej obsługi > nie spotkałem dawno . Nie wyjaśniłem praktycznie niczego .Odpowiedź A > co mnie to obchodzi co se Pan wpłacił płać Pan i na świstku papieru > dostałem kwotę ok. 370 zł. Dodam że kierowniczka przyglądała się temu > z zadowoleniem. Zadzwoniłem na infolinię sądząc żę pracownik banku > wprowadził do komputera informację o tym że jestem opiekunem na > podstawie dokumentu który przedstawiłem. > Na infolinii bezczelnie mi oświadczono że wróć się pan do banku i > przypilnuj (poucz) że dokument trzeba zeskanować . Litości ja mam > pouczać pracownika banku o jego obowiązkach? Na moją uwagę czemu > udzielane są kredyty osobom w tym wieku dostałem odpowiedź że jak > jeszcze jest w stanie utrzymać długopis i podpisać to czemu nie. > Skontaktowałem się z Powiatowym Rzecznikiem Praw Konsumenta który > wyjaśnił mi że z mojej strony kredyt wg zapisów ustawy o kredycie > został spłacony prawidłowo a to bank w ciągu 14 dni powinien się > skontaktować w sprawie rozliczenia kredytu (jak się potem okazało bank > zagarnął te pieniądze i spłacał z nich kolejne raty !!! bez woli > kredytobiorcy) . Napisałem reklamację i z dokumentem o opiece > przesłałem . Z banku dostałem odpowiedź w ogóle nie ustosunkowującą > się do reklamacji. Za radą prawnika dokumenty przesłałem do Rzecznika > Finansowego. Rzecznik podzielił moje stanowisko i wystosował pismo do > Banku. Z końcem kwietnia 2018 bank udzielił odpowiedzi popełniając > błędy- obarczył mnie jako opiekuna prawnego brakiem kontaktu z bankiem > w lutym 2017 a opiekunem zostałem w grudniu 2017. Ugodowo zgodził się > na obniżkę wpłaty do 200 kilku zł. Napisałem do Rzecznika moje > zastrzeżenia i obecnie Rzecznik zapoznaje się ze sprawą. 15 maja > dostałem list z Santander zaadresowany na Mamę. > Czytam i domagają się zapłaty raty do 16 maja !!! i grożą windykacją. > Czyli mam dwa pisma ugodę z Santander z pewną kwota do zapłaty i > drugie z żądaniem dalszego płacenia rat !!!. Dzwonię na infolinię > okazuje się że nie mają mojego dokumentu o opiece. > Przełączono mnie do jakiegoś działu gdzie znaleziono dokument. Ale o > tym że jest sprawa u Rzecznika Finansowego o jego ani o swoich > odpowiedziach nic nie wiedzą ! Jeżeli dobrze zrozumiałem sugerowano > mi skserowanie ich pisma i przysłanie im żeby się zapoznali ze swoją > odpowiedzią do Rzecznika. Za radą Rzecznika Finansowego tak zrobiłem. > > Pismo otrzymałem też dzisiaj 30.05 z SANTANDER bank żądające wpłaty > (do 29.05 !!!) i grożące windykacją. Pomimo że sprawa spłaty kredytu > jest w toku i w dalszym ciągu podtrzymuję swoje racje odnośnie spłaty > kredytu w styczniu 2017. > > Na infolinii twierdzą że mają moje pismo informujące ich o tym że jest > ta sprawa u Rzecznika Finansowego które wysłałem po poprzednim piśmie > żądającym wpłaty raty i mają 30 dni na odpowiedź . A to pismo to jest > następne i jak zrozumiałem chyba powinienem znów im chyba to samo > odpisać? Ale wtedy chyba przyślą następne pismo i tak będzie można w > nieskończoność . Teraz dostałem pismożadające wpłaty 100 kilku zł (rata i odsetki karne) . Na infolini twierdzą że cokolwiek wpłacę to i tak z tego będą spałcać raty !! Ma pan płacić raty a nie spłacać kredyt przed czasem oświadczono.

Nie dajcie się nabrać na Ubezpieczenie Assistance „Pomoc na Zawołanie”.Ściema nad ściemy.Wysłałem im ostatnio laptopa Dell M4500 do ktorego płyta główna kosztuje okolo 180-220 zł.Natomiast serwic Santandera zażyczył sobie za naprawe 1005 zł i w dodatjku płyta odnawiana.Kpina i śmiech na sali.

Zgadzam się z przedmówcami. Oszuści, pani udzielająca kredytu (0% w saturnie) kłamała w żywe oczy. Mam odsetki a za wczesniejszą spłate prowizja. Pierwsza reklamacja odrzucona. ODRADZAM Z CAŁEGO SERCA

Pożyczki na sam dowód od 100zł do 15.000zł w 30minut na Twoim koncie, wszystko załatwisz przez internet tylko na stronie http://xchwilowki.pl

Ludzie ten BANK to jest totalne dno. Nabijanie klientów w butelkę. Nie ma mowy o ratach 0 procent. Wziąłem rzecz w media markt za 1600 zł dostałem kartę kredytową bo inaczej się nie da o limicie 3000zł. Po 2 miesiącach spłaciłem całość zadłużenia. Dzwonie do tych %$#@!@# pytam czy można sprawdzić czy wszystko mam na czysto. I teraz tak gość mówi że zostało jakieś 30 zł bo to są odsetki od nieużywania karty kredytowej i jakieś inne opłaty i że po miesiącu mam dzwonić czy karta zamknięta. No to wpłaciłem te 30 zł i dzwonie po miesiącu. I co jest - te oszusty mi mówią że mam do zapłaty jeszcze 160zł bo to są odsetki od rat na które była rozłożona kwota zakupi, wedle wzoru który mi Pani miło wyjaśniła. Nie polecam a wręcz przestrzegam. Jak media markt i saturn nie zrezygnuje z usług tego chłamu to marnie widzę kolejne zakupy na raty przy współudziale tego banku.