jotha
/ 89.228.104.* / 2010-03-17 12:38
W każdym państwie, w każdym państwowym urzędzie były, są i jak widać obecnie będą służby wewnętrzne, bo ludzie to nie anioły i ktoś tą "brudną" robotę będzie musiał wykonywać. Inaczej diabli wezmą państwo, ustalony porządek prawny,wszelką sprawiedliwość. W prl też żyli i uprawiali swój proceder bandyci okradający innych, mordujący, gwałcący czy podpalacze (obecnie nazywani gangsterami). Byli też i wielu żyje do dziś "patrioci", którzy z bronią w ręku napadali i mordowali sołtysów, milicjantów prowincjonalnych posterunków - wcale nie przysłanych z NKWD tylko miejscowych, wiejskich nauczycieli, pracowników GS-owskich sklepów. Długo by wyliczać, ilu ludzi po przeżyciu wojny, straciło życie, rodziny, nędzny dobytek. często w barbarzyński, okrutny sposób. Winą ich było to, że przyszło im żyć w kraju oddanym przez aliantów pod sowiecką "opiekę" i chyba jeszcze to, że mieli dosyć okrucieństw wojny i nie mieli ochoty na trzecią, samotną z zalewającą kraj Armią Czerwoną. Z tymi bandytami musiały walczyć zbrojnie regularne formacje sił wewnętrznych. W tamtych czasach panowały niepisane, wojenne zasady uznające,że z przeciwnikiem można walczyć, wroga się likwiduje wszelkimi sposobami. Dziś odwraca się historię tamtych czsów a winni mają być ciwszyscy, którym wtedy przyszło żyć i pracować, uczyć się, pilnować porządku. Teraz bywa, że kryminalna bo bandycka przeszłość staje się powodem do dumy, wypinania piersi po ordery, domagania się i otrzymywania rekompensat za prześladowania, natomiast ci, którzy z tego, co Polską zrobiono
chcieli zbudować normalny kraj i w nim godnie żyć, dziś stali się ludżmi drugiej a może trzeciej kategorii, emeryci i renciści, obciążający państwo swoimi żądaniami cywilizowanej opieki zdrowotnej, wyreformowywanych z (lub pozbawianych) mieszkań i kolejno świadczeń emerytalno-rentowych. Odwet, zemsta i eksterminacja.