Podaje streszczenie katastrofy:
Wystarczyło kilka tygodni, by jeden makler doprowadził do bankructwa najbardziej renomowany, 233-letni brytyjski bank Barings. Dokonał tego dokładnie dziesięć lat temu Nick Leeson.
Kontrakty terminowe wymyślili 200 lat temu kupcy z Holandii. Można obstawiać poziom kursu akcji, walut, indeksy giełdowe, stopy procentowe, czy wartość towarów. Jeśli zobowiązałeś się kupić za jakiś czas np.
akcje po 100 dol., musisz to zrobić, nawet jeśli ich obecny kurs jest kilkukrotnie niższy.
Nick Leeson, syn tynkarza z angielskiego Watford, od 1992 roku był głównym maklerem Baringsa w Singapurze. Zrobił furorę, z powodzeniem handlując kontraktami opartymi na poziomie indeksu japońskiej giełdy Nikkei. Szło mu tak dobrze, że zabrał się za bardziej ryzykowne operacje.
Kiedy szczęście odwróciło się od Leesona, bank nawet się nie zorientował. Od lipca 1992 roku ukrywał bowiem straty na tajnym rachunku, któremu nadał numer 88888. Choć ósemka to szczęśliwa liczba dla Chińczyków, jemu szczęścia jednak nie przyniosła.
W sierpniu 1994 r. straty wynosiły już 150 mln dol. Leeson wciąż liczył, że je odrobi. Na początku 1995 roku zaczął w szaleńczym tempie kupować kontrakty terminowe wierząc, że poruszy rynek i Nikkei wzrośnie. Jego plan pokrzyżowało trzęsienie ziemi, które w styczniu 1995 r. zniszczyło miasto Kobe w Japonii. Nikkei zaczął gwałtownie spadać.
To był już koniec Leesona. "Nie patrzyłem na stan konta od miesiąca, ale wiedziałem, że sytuacja jest coraz gorsza. Próbowałem wyjść z rynku, ale zostałem zmuszony do podtrzymywania go i powstrzymywania spadków. Traciłem coraz więcej pieniędzy" - wspomina w książce "Łajdak na giełdzie" ("Rogue Trader").
Nieświadomy Barings na prośbę Leesona pompował pieniądze do oddziału w Singapurze. W Londynie Leeson traktowany był jako "cudowne dziecko" i ufano mu bezgranicznie.
W efekcie Leeson roztrwonił 1,4 mld dol., pogrążając najstarszy brytyjski bank inwestycyjny. To Barings w imieniu USA sfinansował odkupienie od Francji Luizjany w 1803 r. W 1818 roku książę de Richelieu powiedział, że jest jednym z sześciu mocarstw rządzących światem. Sama królowa powierzała mu zarządzanie majątkiem.
Kiedy 26 lutego 1995 r. bank upadł, Leesona nie było już w Singapurze. Pojechał na... spływ pontonowy na Borneo. Wysłał tylko swym współpracownikom faks z przeprosinami. Żonie powiedział: "Posłuchaj. Trudno ci będzie w to uwierzyć. Zrobiłem w pracy kilka okropnych błędów.
Leesona skazano na sześć i pół roku więzienia. Za dobre sprawowanie po czterech latach mógł powrócić do Wielkiej Brytanii, gdzie witano go jak gwiazdę rocka. Upadłego Baringsa za symbolicznego funta przejęło holenderskie ING.