Marek 19.53
/ 62.109.36.* / 2010-04-18 21:32
Jakoś nie widać, że sprzęt był zdezelowany, więc nie opowiadaj totalnych bzdur. Zresztą, w latach 2005-2007 ktoś inny był premierem i jakoś się do zakupu innego sprzętu nie kwapił. Czyli wtedy dało się nim latać.
A o tym, kto leci decyduje prezydent wysyłając zaproszenia. I tak, do każdego klubu wysłał po 3 i po 3 osoby zginęły. Wojskowi też się stawili - przecież to ich najważniejszy szef.
To, że większość pozostałych uczestników było z pisokomuny wcale mnie nie dziwi. Lecieli z tym, kto im robotę dał. Przecież z premierem Tuskiem 3 dni wcześniej identycznym samolotem by nie polecieli.