Trzeba w Polsce zmienić prawo. Petru chce przywrócenia zasady obowiązującej za tzw. ustawy Wilczka o działalności gospodarczej, czyli "co nie jest zabronione, jest dozwolone". "Nie może być tak, że wprowadzenie nowych przepisów powoduje jeszcze bardziej skomplikowane prawo - przekonywał Petru. - Dzięki temu uprościmy życie obywatelom, obywatel przestanie być petentem - dodawał."
"Najbardziej poszkodowane, według niego, są w sprawach podatkowych małe firmy. - Parę miesięcy temu Ministerstwo Finansów napisało instrukcję do urzędów skarbowych w Polsce, że mają kończyć kontrolę sukcesem. Wiecie, co to jest sukces? - mówił.
Wzbudzając salwy śmiechu na sali przywoływał też obecne absurdy w
VAT. - Jeśli kupujemy sedes z montażem, płacimy 8 proc. VAT, bez montażu 23 proc. Szafa bez deski z tyłu - 8 proc., ale z deską, 23 proc. - wymieniał.
Z kolei w przypadku kawy i ciastka, kawa ma stawkę 23 proc., a ciastko 8 proc. - Ale jak zrobimy z tego zestaw, to możemy zapłacić 8 proc. - powiedział Petru. - Dodatkowo kawa podana w filiżance ma inny
VAT niż ta w tekturce. Ciekawe, czy premier Ewa Kopacz i pani Beata Szydło mają świadomość tych różnic? - dodał."
via Polskie Radio