Mam nieodparte wrażenie, że trafiłem na zatwardziałego zwolennika tzw. polskiej "bylejakości".

Człowieku co ty piszesz za bzdury (nizki) ty chyba nigdy nie widziałeś książki od mikro luba makro ekonomii. To są narzędzia tylko problem jest w tym , że ci którzy rządzą w kraju i uważają , że je znają wcale nie mają pojęcia o ekonomi w szerokim tego słowa znaczeiu. Żeby ci to udowodnić zwróć ueagę na jedną rzecz na tvn24 często wypowiadają się młodzi ekonomiści. Ludzie ci są pracownikami zachodnich prywatnych firm z różnych branż (najczęściej banki). Oni się znają na rczey i mówią co trzeba zrobić żeby było dobrze w kraju , niestety nikt ich nie słucha. W konsekwencji oni też to mają w d...pie bo mają niezłe pensje i im się żyje dobrze. Jak myślisz czy ktoś im płaci za nic ?! Nie !!!! Oni zarabiają wykorzystując swoją wiedzę w taki sposuba żeby na koniec roku obrotowego stopa zwrotu była na +. Teraz jeden fakt jak by ekonomia nie dawała możliwości analizy przyszłości w oparcju o jakieś dane to dla przykładu Bank PKO S.A. nie osiągną by zysku 200 zln $ za rok 2003. Jak nie wierzysz to wejdź sobie do najbliższego oddziału nie fili (mam nadzieje że umiesz odróżnić) i poszukaj na tablicy informacynej bilansu spółki i sobie sprawdż. Takich przykładów jest wiele. Powiem ci jedno chce się rżnąć PANA a nie ma się w głowie to jedna z zasad ekonomi mówi , że biednyś boś głupiś.

tekst Autora jest godna kabaretu, dyskusja z nim równiez; dodam i ja swoja zlota mysl: bunt powszechny nie jest mozliwy, bo przeciez zawsze zaglosuja na siebie owe polityczno-ekonomiczne lobuzy.