Analityk111
/ 83.23.4.* / 2007-12-04 08:54
Skotan kupił dwa miesiace temu rewelacyjną technologię przerobu POODPADOWEJ GLICERYNY powstającej po produkcji estrów. Rynek wart krocie, rozwojowy w Unii, na dodatek ekologiczny.
Odkrycie wrocławskich biotechnologów. Dzięki niemu soki i słodycze mogą być tańsze Data dodania: 25. 10. 2007r. | Kategoria Artykuły Wrocławski Uniwersytet Przyrodniczy sprzedał nowatorską w skali Polski technologię spółce giełdowej Skotan S.A. Firma, która stawia na produkcję biopaliw, doceniła efekty pracy wrocławskich naukowców, którzy zajmują się przetwarzaniem gliceryny. Skąd to zainteresowanie? Przy produkcji 100 litrów estrów metylowych, czyli tzw. biopaliwa, pozostaje aż dziesięć litrów gliceryny, która do tej pory była prawie niewykorzystywana. W samej Europie jest około miliona ton tego surowca, traktowanego jako odpad. Do tej pory nie było pomysłu, jak żółtawą ciecz racjonalnie wykorzystać. Tymczasem zespół wrocławskich naukowców z Katedry Biotechnologii i Mikrobiologii Uniwersytetu Przyrodniczego odkrył i opracował metodę na spożytkowanie tego mało popularnego surowca. - Badania z gliceryną prowadzimy już od pięciu lat, między innymi przy współpracy naukowców z Uniwersytetu Wrocławskiego i Politechniki Wrocławskiej - mówi prof. Waldemar Rymowicz, szef uniwersyteckiej katedry. - Teraz okazało się, że ich efekty laboratoryjne są tak obiecujące, że polska firma chce z nami współpracować - cieszy się. Wrocławscy naukowcy odkryli, że gliceryna, poddana odpowiednim procesom biotechnologicznym, może być przydatna do produkcji kwasu cytrynowego. To bardzo popularny i ważny produkt wykorzystywany w przemyśle spożywczym. Firmy używają go chociażby jako regulatora kwasowości i przeciwutleniacza w napojach owocowych, które możemy kupić w każdym sklepie. Występuje także w słodyczach. Co roku na świecie zużywa się blisko półtora miliona ton tej substancji, a jej produkcja cały czas rośnie. - Dzięki naszej metodzie pozyskiwania go z ogólnodostępnej gliceryny, będzie można znacznie obniżyć koszty produkcji - wyjaśnia prof. Rymowicz. - Po tym, jak rok temu wyniki naszych prac opublikowaliśmy w fachowym czasopiśmie, przez dwa dni nie mogłem odejść od telefonu. Dzwonili przedstawiciele firm z USA czy Wielkiej Brytanii, zainteresowani naszymi wynikami - dodaje. Po trwających kilka miesięcy rozmowach, jako pierwsza na współpracę zdecydowała się polska firma Skotan S.A., która wykorzysta jedną z opracowanych technologii przetwarzania pozostałości po produkcji na produkty, które można sprzedać na rynku. Za trzy lata w Unii Europejskiej wszystkie kraje będą musiały dodawać zwiększoną ilość biokomponentów do paliw napędzających nasze samochody. - Ten obowiązek tylko zwiększy produkcję niechcianej dotychczas gliceryny. Jeśli do tej pory uda się nasze laboratoryjne efekty przełożyć na wykorzystanie gliceryny na skalę przemysłową, będzie o nas głośno w świecie - wnioskuje profesor. Jego zdaniem nie jest wykluczone, że już wkrótce zespół rozpocznie współpracę z zagranicznymi firmami. Według profesora Rymo-wicza, powinniśmy promować Dolny Śląsk jako zagłębie przemysłu biotechnologicznego. Naukowiec przypomina, że już teraz ta dziedzina jest wpisana jako kluczowa do strategii rozwoju województwa dolnośląskiego. - Chciałbym pokazać, że odkrycia wrocławskich badaczy nie muszą ginąć w laboratoriach. Wdrażanie ich do przemysłu to najlepszy sposób, by promować nas jako przyszłą siedzibę Europejskiego Instytutu Technologicznego - przekonuje prof. Waldemar Rymowicz.