Lekarze ubrani w fartuchy - białe lub zielone jednorazowe - mieli ze sobą pochodnie i tablice z napisami opatrzonymi licznymi trupimi czaszkami. Na tablicach napisali m.in. "Drogie państwo - tanie zdrowie - martwy pacjent", "Szpital samoobsługowy - przyszłość polskiej medycyny", "Nie ma pieniędzy - jeszcze są najtańsi lekarze" czy "My leczymy najtaniej - śląskie szpitale 2010".
Akurat dobro pacjentów jest dla tych związkowców trzeciorzędne. A faktem jest zła organizacja pracy, marnotrawstwo na oddziałach, specjalnie przedłużane pobyty bezzabiegowe itp. historie.
A te ww jednorazowe fartuchy też kosztowały i zostały użyte niezgodnie z przeznaczeniem.