zx
/ 83.16.202.* / 2006-03-02 13:03
Co za idiotyczne myślenie rodem z epoki żelaznej kurtyny. Nikt nikogo nie dociśnie bo z tyłu jest ściana zwana uwarunkowaniami rynkowymi. Związki coś mogą wywalczyć tylko w branżach gdzie są monopole lub oligopole to znaczy tam gdzie zarząd żeby zapłacić za to co związki wywalczyły podniesie ceny sprzedaży. To jest możliwe w wodociągach, energetyce (coraz mniej), górnictwie (?) i kilku podobnych branżach. Jeżeli chodzi o resztę to jakieś złudzenia niedouczonych i niereformowalnych ignorantów. Można nawet wprowadzić 100% ubezpieczenie od bezrobocia, a składkę emerytalną podnieść o 200%. Nic nie stoi na przeszkodzie poza rynkiem bo jak praca będzie za droga to część firm się zwinie za granicę, a inne przejdą do szarej strefy. Najbardziej nieprawdopodobne jest to, że inwestorzy długoterminowo zgodzą się na obniżenie swoich zysków po to żeby pokryć wyższe koszty pracy. Takie są niestety koszty funkcjonowania w globalnej gospodarce otwartej. Jak my nie będziemy chcieli czegoś robić albo będziemy chcieli za to za dużo pieniędzy to zawsze znajdą się inni, którzy wezmą tę robotę. To, że związkowcy tego nie rozumieją to jest oczywiste ale to że ten mechanizm może być również niezrozumiały dla rządzących to już jest groźne.