Jestem zwyczajnym Polakiem,
Siwizną me skronie pokryte.
Nie oddam głosu na Bronka
Bo nie chcę Polski rozbitej.
Wiele już w życiu widziałem,
Kłamstw i fałszu w nadmiarze.
Nie zagłosuję na Bronka.
Nawet jak Wajda rozkaże.
Gdy spytasz mnie, oszołoma,
Dlaczego? Uczciwie przyznam:
Nie zagłosuję na Bronka,
Bo dla mnie coś znaczy ojczyzna.
Skąd wiem, że wybór mój słuszny?
Bom nie jest tak głupi
By poddać się Bronka nadziejom,
Że ciemny lud wszystko kupi.
Choćby sto razy powtarzał
To nigdy mnie nie przekona,
Że tylko ten hrabia prawdziwy
któremu z butów słoma.
Nie oddam głosu na Bronka
I powiem mu w oczy, po męsku:
Za nędznie skrywaną radość
Po katastrofie w Smoleńsku.
Za pychę złączoną z nieuctwem.
Za zdania zmieniane co chwila
Za Niesiołowskiego i Kutza
I kumpla od świńskiego ryja.
Dziś w serca swojego głębi
Odkrywam rzeczy istotę
Nie zagłosuję na kogoś
Kto ze mnie chce zrobić idiotę.
Wybaczcie rymy nieskładne
Na Bronka nie zagłosuję
Bo rdzawy nóż wbije plecy
Z okrzykiem: Zgoda buduje!